Recenzja filmu

Dywizjon 303. Historia prawdziwa (2018)
Denis Delić
Maciej Zakościelny
Piotr Adamczyk

Słaby film z dobrymi efektami

Czy jest szansa, że polskim kinie powstanie kiedyś ciekawy film lub serial o II wojnie światowej? Szczerze wątpię. A wątpię dlatego, że "Dywizjon 303. Historia Prawdziwa", bardziej przypomina
Czy jest szansa, że polskim kinie powstanie kiedyś ciekawy film lub serial o II wojnie światowej? Szczerze wątpię. A wątpię dlatego, że "Dywizjon 303. Historia Prawdziwa", bardziej przypomina "Bitwę warszawską 1920" niż "Szeregowca Ryana". No dobra przesadziłem z tymi porównaniami, ale trudno się nie irytować na kolejny polski film, w którym brakuje scenariusza, kostiumy są na poziomie teatru TVP, a aktorzy dobrani do swych ról niczym Natasza Urbańska do filmu o wojnie polsko-bolszewickiej.

Czy panowie Adamczyk, Zakościelny, Królikowski i Wieczorkowski posiadają jakiś abonament na usługi filmowe w produkcjach dotyczących II wojny światowej w Polsce czy po prostu przechodzili z tragarzami obok namiotu castingowego? Adamczyk gra wszędzie dokładnie tak samo, czasem bardziej papieżuje czasem mniej. Królikowski i Wieczorkowski zagrali identycznie jak w "Czasie honoru", zresztą Zakościelny też, ale o nim za chwilę. Może wystarczyło puścić fragmenty z pierwszego sezonu "Czasu honoru" i w sumie na jedno by wyszło, a i troszkę oszczędności w kiesie można by przeznaczyć na lepszego konsultanta odnośnie do strojów? No właśnie jeżeli chodzi o kostiumy, ja rozumiem, że nikt nie ma używanych mundurów w dużej ilości, ale ludzie kochani, czy wszystko musi wyglądać jakby to uszył krawiec 5 minut temu?! Wszystko nówki sztuki, zero brudu, kawiarnia normalnie jak z gry komputerowej, piloci wysiadają po bitwie w nowiutkich flyersach. "Czas honoru" wyglądał identycznie: chłopcy z konspiracji w wypranych nowiusieńkich kaszkietach i prochowcach, wszędzie sterylnie niczym w szpitalu w Leśnej Górze. 
 
Wrócę jeszcze na chwilkę do pana Zakościelnego, który ogólnie nie jest złym aktorem, ale proszę spojrzeć na niego i wyobrazić sobie, że będzie awanturnikiem, przemytnikiem, najemnikiem w Afryce, no ogólnie nielichym zbirem w przyszłości. Taki był właśnie Jan Zumbach. 
 
Niestety największym problemem filmu jest scenariusz, a właściwie jego brak. Film nie ma żadnego wstępu, od razu zostajemy wrzuceni w środek fabuły, która jest nieciekawa, napisana na kolanie. Wątek miłosny poprowadzony sztampowo, dialogi jak np. w scenie rozstania Zumbacha z Viktorią, na poziomie "Korony królów". Oczywiście durnowaty hurapatriotyzm i ukazywanie naszych lotników jako milutkich chłopców. Kurczę, to były chłopy z żelaza, aroganccy i pewni siebie. Nie przypominali (na szczęście) postaci z jasełek dla Szkoły Podstawowej nr 17, a niestety tutaj tak są przedstawieni.
 
Dlaczego mimo wszystko warto obejrzeć ten film? Bo to kawał dobrej historii, którą każdy powinien znać. Ponadto fajnie są zrobione walki powietrzne, lepiej niż w angielskiej wersji z panem Dorocińskim. Niestety oprócz efektownych walk film nie ma nic ciekawego  do zaoferowania i chociaż jego angielski odpowiednik też nie jest filmem wybitnym, to posiada chociaż jako tako zazębiający się scenariusz i nieźle dobranych aktorów. 
 
Szkoda.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
To doprawdy rzadko spotykana sytuacja, żeby w odstępie krótszym niż rok (a w tym wypadku zaledwie dwóch... czytaj więcej
Na produkcję filmową opowiadającą o losach pododdziału lotnictwa myśliwskiego Polskich Sił Powietrznych w... czytaj więcej
Ciężko jest mieć jakiekolwiek oczekiwania wobec tego typu produkcji. Wszak za reżyserię odpowiada Denis... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones