W dreszczowcu Fullera o psie mordercy po prostu zjawiskowa. Taka... naturalna. I nie chodzi mi tu o to, że przez cały film, chodzi bez staników, choć to też:-)
A ja miałam całkiem inne odczucia. Wyglądała dla mnie jak młody chłopiec. Piersi brak, chuda w biodrach, szeroka w ramionach. A w ujęciu z czerwoną opaską na głowie wyglądała jak 100% karate kid. Głównie przez nią nie mogłam wczuć się w film, bo rozpraszała mnie swoim widokiem, choć w takim pozytywnym sensie, bo bardziej mnie bawiła niż irytowała ;)