Znaffca :P Po prostu wiedział że umrze, i skupił się na wydaniu swojego ostatniego albumu - pożegnania z fanami. Blackstar został wydany 8 stycznia, czyli w jego urodziny a 2 dni później zmarł. Wszystko idealnie wykalkulował.
'Blackstar' jest dla mnie trudny brzmieniowo. Matowy i przygaszony. Jak się już człowiek osłucha z innymi płytami, to można włączyć, ale na sam początek to ryzykowna pozycja. Na początek to dałabym 'Pin Ups' i 'Aladdin Sane'.