Bardzo mi jest przykro. Od kiedy będąc dzieckiem zobaczyłam go w ,,Labiryncie'' tak wsiąkłam. Niesamowicie zdolny człowiek, nietuzinkowy,oryginalny. Nie do końca go rozumiałam, nie poznałam jeszcze wszystkiego, a tu nagle wiadomosć, że nie żyje. I to przez nowotwór. Choroba, która wcale nie jest nieuleczalna jeśli się weźmie pod uwagę niekonwencjonalną medycynę. Zresztą może próbował, nie wiem. Nacierpiał się biedny i to tyle czasu :-/
Mam przynajmniej nadzieję, że nie odejdzie w zapomnienie, byłoby szkoda.
Dla mnie Bowie był tak nierealny jak przybysz z obcej planety. Zawsze myślałem że Ziggy Stardust jest nieśmiertelny. To jeden z tych ludzi którzy są nie do zastąpienia. Jestem w szoku. Jeśli Bowie umarł to my też umrzemy.
Ciekawy tekst na ten temat [ENG]
https://www.theguardian.com/commentisfree/2016/jan/12/david-bowie-death-end-of-l ife-plans-cancer