WENECJA 2023: Mikkelsen i ziemniaki, Garrone i imigranci. Recenzujemy filmy "Bękart" oraz "Io Capitano"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/WENECJA+2023%3A+Mikkelsen+i+ziemniaki%2C+Garrone+i+imigranci+%E2%80%93+Filmweb-152004
WENECJA 2023: Mikkelsen i ziemniaki, Garrone i imigranci. Recenzujemy filmy "Bękart" oraz "Io Capitano"
Na Lido pokazano dwie bardzo solidne europejskie produkcje. "Io Capitano" to nowy film Mattea Garrone, twórcy "Gomorry", "Dogmana" i "Pentameronu". Tym razem włoski reżyser opowiada o parze chłopaków z Dakaru, którzy próbują dostać się do Europy. Tymczasem Duńczyk Nikolaj Arcel wraca do współpracy z Madsem Mikkelsenem, z którym nakręcił wcześniej "Kochanka królowej". Jego "Bękart" to coś na kształt westernu: opowieść o mężczyźnie, który próbuje zagospodarować nieużytek, uprawiając… ziemniaki. Filmy recenzują Adam Kruk i Jakub Popielecki.

***


recenzja filmu "Io Capitano", reż. Matteo Garrone


Rajd Dakar
autor: Adam Kruk

To pierwszy film, który Matteo Garrone – jeden z najważniejszych współczesnych europejskich reżyserów, nagrodzony w Cannes za "Gomorrę" i "Reality" – zrealizował poza ojczystą Italią. Owszem, nakręcił już po angielsku "Pentameron" i to z międzynarodowymi gwiazdami (Salma Hayek, John C. Reilly, Vincent Cassel), ale to one wówczas przyjechały do Włoch. W "Io Capitano" było odwrotnie – w poszukiwaniu bohaterów reżyser wybrał się do Afryki, by znaleźć ich w końcu w Senegalu, gdzie zrealizowano też większość spektakularnych (brawo, Paolo Carnera!) zdjęć. Ale tu historia się nie kończy, bo życie dopisało jej post scriptum – dwóch nastolatków, którzy wystąpili w filmie, przyjechali później do Włoch i zamieszkali z matką reżysera we Fregene pod Rzymem. Jeden gra tam w piłę w lokalnej drużynie, drugi zajmuje się muzyką. 


Jak w filmie – bo "Io Capitano" rozpoczyna się w Dakarze, gdzie Seydou (Seydou Sarr) z wesołym kuzynem imieniem Moussa (Moustapha Fall) marzą o karierze raperów. Grają na imprezach i odkładają pieniądze na wyprawę do Europy, by spełnić swoje marzenie. Robią to potajemnie, bo rodzina, zdając sobie sprawę ze związanych z nią zagrożeń, wcale nie wspiera tego pomysłu. Ale młodzi muszą iść swoją drogą. I w końcu wyruszą – ahoj, przygodo! Zaczyna się ich wielka podróż połączona z poznawaniem świata. I film drogi, który prowadzi przez Mali i Niger, przez pustynie i oazy, ale też przez więzienia Libii – niestety to częsty (i niekiedy ostatni) przystanek na tej trasie. Dalej tylko morze. I Italia! Mamma mia! Che cazzo! – uczą się zawczasu potrzebnych zwrotów. 

O przybywających na Sycylię łodziach wypełnionych migrantami opowiada się zazwyczaj z perspektywy europejskiej. Media (ale też kino, choćby "Fuocoammare" czy "Terraferma") nieustannie donoszą o kolejnych przybyszach albo ofiarach – od 2015 roku zginęło już na Morzu Śródziemnym około 20 tysięcy osób. Biedni uchodźcy albo złowieszczy "nachodźcy" – to zawsze ONI. W "Io Capitano" szczególnie cenne wydaje mi się właśnie to, że Garrone próbuje tę perspektywę odwrócić i oddać głos tym, o których zawsze mówi się w trzeciej osobie; nieprzypadkowo w tytule pojawia się właśnie Io (ja). Twórca "Dogmana" scenariusz oparł na zbieranych przez siebie prawdziwych historiach Afrykańczyków, którzy przebyli długą drogę, by dostać się do Europy. Może właśnie dlatego, choć niepozbawiony elementów iście dramatycznych, "Io Capitano" przede wszystkim przepełniony jest nadzieją. 

Całą recenzję filmu "Io Capitano" przeczytacie na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ

zwiastun filmu "Io Capitano"





***


recenzja filmu "Bękart", reż. Nikolaj Arcel


Król Pyr
autor: Jakub Popielecki

Mads Mikkelsen na surowym duńskim bezludziu – wszystko na swoim miejscu. Gwiazdor "Bękarta" ma ogorzałą twarz, zaciętą minę i mrożące krew w żyłach spojrzenie, w sam raz, by wcielić się w postać mężczyzny, który próbuje nagiąć do swojej woli dziką, niedającą się do zamieszkania okolicę. A jednak film Nikolaja Arcela odkrywa z czasem drugie oblicze. Tak jak połać duńskiego nieużytku ujawnia swoje chłodne, zamglone piękno, tak oczy Mikkelsena zdradzają, że jego bohater ma w sobie gotowe do zagospodarowania poletko czułości. "Bękart" to bowiem opowieść o człowieku, który uświadamia sobie, że ambicje to nie wszystko. Liczą się również emocje, i relacje.  


Jest połowa XVIII wieku, pochodzący z nieprawego łoża były żołnierz Ludvig Kahlen (Mads Mikkelsen) próbuje zagospodarować połać jałowizny w zamian za obiecany przez duńskiego króla tytuł szlachecki. Mężczyzna zamierza udowodnić, że ziemię da się uprawiać i chce założyć na niej kolonię w imieniu  władcy – w nagrodę czeka go awans społeczny. Niestety, na drodze staje mu szlachcic Frederik de Schinkel (Simon Bennebjerg), który wierzy, że grunt należy do niego. Kiedy Kahlen zatrudnia do pomocy zbiegłą z dworu de Schinkela parę sług, Ann Barbarę (Amanda Collin) i jej męża, lokalny włodarz wypowiada mu wojnę i postanawia wypędzić go z okolicy. 

"Bękart" to zatem opowieść o walce klas: zdeterminowany parweniusz walczy z przedstawicielem "jednego procenta", a stawką jest miejsce na salonach. Zapchlona peruka i stary mundur Kahlena błyskawicznie demaskują go w oczach wysoko urodzonych, ale on wierzy w etos self-made mana i mobilność społeczną. Liczy, że praca będzie w stanie wyzwolić go z podrzędnej pozycji – nawet jeśli z bagna proletariatu ma wydobyć go ni mniej ni więcej, tylko uprawa… ziemniaków. 

Całą recenzję filmu "Bękart" przeczytacie na jego karcie POD LINKIEM TUTAJ

zwiastun filmu "Bękart"



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones