PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744969}

Zwierzęta nocy

Nocturnal Animals
7,2 136 957
ocen
7,2 10 1 136957
7,1 44
oceny krytyków
Zwierzęta nocy
powrót do forum filmu Zwierzęta nocy

"Zwierzęta nocy" jest jednym z najciekawszych filmów, jakie miałem okazję obejrzeć w tym roku i jedynym, który zmusił mmnie do takiej refleksji i rozpatrywania historii pod różnymi kątami. Postanowiłem podzielić się z wami moimi przemyśleniami i to jak ja rozumiem całą historię i jej konkluzję - jest to jedna, dłuższa myśl, która nasunęła mi się w trakcie seansu i której zakończenie tylko ją jak dla mnie uwiarygodniło.

Zacznijmy od związku Edwarda i Susan. Jak wiemy, Edward był romantyczny, wrażliwy, jednak przede wszystkim był lekkoduchem - nie kształcił się, ślepo wierzył w dobro swoich tworów, nie przyjmował krytyki. Susan na początku to uwielbiala - był w końcu ogromnym romantykiem, uważał, że twórczością utrzyma się, względnie ciężko na siebie pracował. Jednak tak, jak przewidziała jej to jej matka - z czasem znienawidziła te cechy. Edward był po prostu słaby, nie znosił krytyki, nie chciał dopracowywać swoich utworów, tylko ślepo uważał je za dobre. Susan była za to ambitna, ciężko pracowała na swój sukces i nie mogła znieść życia z osobą, która miała zupełnie odwrotne podejście do całego świata. Dlatego doszło do rozstania, które jest tutaj kluczem - było ono dla Edwarda ogromnym ciosem przez fakt dokonania aborcji na jego dziecku.
Znając wrażliwość Edwarda, wiemy, że musiał to być dla niego ogromny cios, który ciężko przeżył. Za bardzo bujał w obłokach przez cały czas i śmierć nienarodoznego dziecka była dla niego piekłem ciężkim do wytrzymania. Tego właśnie metaforą jest napisane przez niego "Nocturnal Animals" - stworzył tam na swoje podobieństwo postać Tony'ego, który również jest słaby jak niegdyś on, i przeprawił ją przez piekło - brutalne zamordowanie rodziny oraz miesiącami ciągnąca się sprawa bez gwarancji złapania sprawców. Takim piekłem dla Edwarda był ból po stracie dziecka oraz odejście Susan - na zawsze go to zmieniło, 'zabijając' w nim dawne cechy. Ostatecznie pogodził się ze stratą (śmierć oprawców), ale tym samym umarł wewnętrznie (śmierć Tony'ego). Jest to słodko-gorzkie zakończenie i tak właśnie widzi on swoją sytuację.
Od tego momentu Edward zmienił swoje życie - został nauczycielem w liceum, napisał pierwszą powieść, która jest znacznie lepsza od dawnych 'bazgrołów' (widzimy to po reakcji Susan - jest surrealistyczna i okropnie brutalna). Jego życie odwróciło się do góry nogami. Susan za to odniosła wszystko, czego chciala - nie czerpie jednak z tego przyjemności. Wystawy sztuki nużą ją, nie cieszy się życiem, mąż ją zdradza. Nastąpiła zamiana ról i teraz Susan jest osobą słabą, która nie potrafi przeciwstawić się przeciwnościom, jest cieniem dawnej siebie. Edward za to prawdopodobnie odniesie sukces. "Nocturnal Animals" jest dla Susan jawną metaforą tego, jak okropnym czynem zabiła w swoim byłym mężu wszystkie słabe cechy. Interpretuje ją jednak błędnie - uważa, ze Edward na zawsze pogodził się że śmiercią dziecka i jest taki, jak dawniej, przez co uważa, że ona również może to zrobić - dlatego zmazuje makijaż i zmienia fryzurę na podobieństwo kilunastoletniej siebie. Myśli, że może rozbudzi w sobie swój dawny zapał. Edward jednak nie zjawia się na spotkanie, gdyż z zamierzenia jest to dla Susan lekcja. Nie przychodząc, uświadamia jej, że do pewnych rzeczy nie da się po prostu powrócić, ani że pewnych momentów w życiu nie można po prostu cofnąć bądź naprawić - pozostawiają one nieuleczalne rany i tak właśnie stało się z Edwardem po tym, do czego dopuściła się jego była żona.


Zdaje sobie sprawę, że cala historia zbudowana jest z wielu symboli i moja interpretacja może być jedną z wielu, ale bardzo chciałem się nią z wami, kinomanami, podzielić. Może ktoś ma równie ciekawe spostrzeżenia albo zastrzeżenia do moich - chętnie odpowiem na pytania i podyskutuję. Tom Ford uraczył nas naprawdę interesującą historią, która mnie oczarowała - mam nadzieję że tym samym film dostanie statuetkę Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany, bo dawno nie miałem do czynienia z tak wielowymiarową i niebanalną powieścią.

ocenił(a) film na 9
RobertSolski

A jak zinterpretujesz wykonanie telefonu do corki Susan? Myslisz, ze to corka z drugim facetem? A moze wyobraznia?

ocenił(a) film na 8
misiek381

Myślę, że to córka już z drugiego małżeństwa - ta scena miała na celu pokazanie tam, że Susan zmartwiła się o los swojej córki po tym, co stało się córce Tony'ego w książce. Myślała, że może to być wymierzona w jej stronę groźba :)

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Chyba nie. Ona była tą samą osobą co córka z książki. W sensie aktorki, przynajmniej tak mi się wydaje i tego nie zrozumiałam w ogóle. Ogólnie pięknie napisane na temat filmu :)
Ale wtedy nie miałaby sensu scena, w której on rozumie, że dokonała aborcji… Po prostu tak sobie wyobrażał ich córkę, której się pozbyła?!?!
Obejrzałam film głównie dla muzyki Abel Korzeniowski, ale zachwycił mnie totalnie. Takiego mroku jak i niespodziewalności dawno już nie widziałam. Cały czas podejrzewałam policjanta, że jest w to uwikłany. I to było dla mnie przełomem, że tak nie jest. Bo teraz musi być w filmach taki właśnie "przełom". Film totalnie jak dla mnie świetny, właśnie dlatego, że nie sposób wpisać go w jakiekolwiek schematy. Ja daję 8. :)

ocenił(a) film na 7
ClariseS

Córki nie gra ta sama aktorka. W jej rolę wcieliła się India Menuez.

ocenił(a) film na 9
ClariseS

Moim zdaniem to Susan sobie kreowała historie. To książka i na podstawie fabuły S. upodabniała postacie do wybranych osób. Nic dziwnego, ze czytając o córce myślała o kimś kto przypomniana jej własne dziecko.

Igabln

No właśnie, ja myślę tak samo.

ocenił(a) film na 7
Igabln

Jestem tego samego zdania.

Igabln

Możliwe, że tak ponieważ Susan mówiła do Edwarda, że w każdej powieści pisze o sobie. Dlatego jak sięgnęła po jego książkę, od razu wyobraziła sobie jego za głównego bohatera.

Igabln

A zauważyliście, że gdy Susan przygląda się obrazowi człowieka mierzacego do drugiego ze strzelby ten z bronią wygląda jak jeden z napastników? Jak ten, który wywiózł go w krzaki.

ocenił(a) film na 8
Skoczek_gt

Ja tak, świetny film.

ocenił(a) film na 9
ClariseS

"Chyba nie. Ona była tą samą osobą co córka z książki. W sensie aktorki, przynajmniej tak mi się wydaje i tego nie zrozumiałam w ogóle."

To nie były ta sama aktorka, tylko dwie różne o.O

ClariseS

Jej rzeczywistą córkę, jak i książkową gra ta sama aktorka. W moim odczuciu ona po przeczytaniu sceny znalezienia zwłok rozumie, że Edward utożsamił jej dziecko z drugim mężem i wplótł ją w tę opowieść, co jest dla niej niepokojące, bo uśmierca w książę jej drugie dziecko. Może przez to, że jestem matką poczułam, że ta sytuacja jest ze strony Edwarda niestosowna. Trochę takie życzenie jej takiej śmierci. Jej ok, ale dlaczego dołączył do tego dziecko? Jako hobbystyczna pisarka książek do szuflady wiem, że jednocześnie musiał on wizualizować tę scenę, co jest dodatkowo niepokojące.

magdaxd

A nie jest dla Ciebie "niepokojące", kiedy kobieta zabija nienarodzone dziecko tylko dlatego, że znajduje sobie nowego partnera?

wojan81

Kobieta nie "zabija nienarodzone dziecko" tylko usuwa niechciany płód. To różnica. Aborcja w Stanach Zjednoczonych jest legalna i po co rozliczać tę kobietę z podjętych decyzji. Może rozliczymy twoje masowe ludobójstwa z każdego zwalonego konia? Statystycznie co 5 kobieta w Polsce dokonała aborcji. Spójrz na swoją matkę, babcię, siostrę, żonę córkę...jedna z nich jest winna twojego "zabójstwa na nienarodzonym dziecku"... Nimi się zainteresuj.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
wojan81

Moja zakrwawiona podpaska to krew, złuszczona skóra i błona z nie zapłodnionego jaja. Nie ma w nim życia. Twoja sperma to zaś miliony żywych stworzeń, które w egzystencjalnym pędzie zostają przez ciebie wystrzelone z jąder, gdzie bezpiecznie zamieszkiwały, aby skończyć swoją drogę na chusteczce higienicznej spuszczonej w toalecie. I po co? Bo ci siusiek drgał i miałeś ochotę na 5 sekund przyjemności. Twoja kilkusekundowa satysfakcja z masowego ludobójstwa...które zamiast wylądować w jaju trafiło do kibla. Właśnie...w dobie globalnego rozwoju, gdzie już w średniowieczu stosowano pierwsze prezerwatywy...jak to jest, że faceci wciąż nieodpowiedzialnie wpychają siurka w przypadkowe kobiety i się nie zabezpieczają? Przez to te kobiety, chcąc mieć życie, które facet będzie miał, bo wypnie się na kobietę, chcąc awansować w pracy, skończyć studia, założyć rodzinę w przyszłości... muszą zdecydować się na taki krok? Dlaczego kobieta z dzieckiem jest dyskryminowana? Dlaczego to ją obciąża się obowiązkiem wychowawczym? Dlaczego to jej młodość musi się skończyć? Dlaczego macierzyństwo nie jest chwalone tylko szkalowane. Najpierw zmień siebie i swoje myślenie, a potem krytykuj kobiety, bo 99,9% kobiet, które dokonało aborcji żałowało tej decyzji i wypowiedziało się, że nie zrobiły by tego, gdyby otrzymały wsparcie. Wsparcie od rodziny, bliskich a przede wszystkim faceta, który dał ciała jako mężczyzna na całej linii. W filmie Susan żałuję swojej decyzji już po dokonaniu zabiegu, ale została do niego psychicznie zmuszona przez partnera, który to nie zaoferował jej, że wychowa dziecko jak swoje, tylko chwilę później robi jej naprawdę swoje. Mąż, który zmusił ją do aborcji, nie dał jej wsparcia i ostatecznie zostawił i egoistyczny Edward, który miał taką zadufaną w sobie naturę, że nie wierzyła, by mógł jej wybaczyć zdradę i nie wybaczył, za to poświęcił 19 lat życia na żywienie urazy. Ani jeden, ani drugi nie dał jej wsparcia...ale to ona jest winna?

magdaxd

Jak już sobie pożartowaliśmy o tych plemnikach, to może teraz przez chwilę bądźmy poważni. Laska zostawiła faceta, który może nie był idealny, ale ją ewidentnie kochał i nie ranił jej dla lepszego, przystojniejszego modelu. Usunęła dziecko bez jego zgody i zrobiła sobie nowe z aktualnym. W międzyczasie zdradzała aktualnego partnera z jeszcze innym (pan murzyn z pracy). To nie była jakaś głupia trzpiotka beż perspektyw, tylko wykształcona, dojrzała emocjonalnie osoba. Autorytet w swoim środowisku. Nie pomyślałaś przez chwilę, że może z nią było coś nie tak, zamiast dorabiać naruszoną ideologię o całym złu świata wyrządzonym kobietom przez mężczyzn. A może coś jest nie tak z twoją trzeźwą oceną rzeczywistości.

wojan81

Jak już pożartowaliśmy, że pęcherzyk płodowy to człowiek, to możemy zacząć poważnie... Masz rację.

To, że była wykształconą nic nie znaczy. Zwróć uwagę na rozmowę z matką. Ona ewidentnie zaprzecza temu, że jest tak samo jak ona wyrafinowana i ma wyższe perspektywy. Presja matki wpływa na to, że szuka kompletnego przeciwieństwa życia, które prowadzi jej matka. Tak jak mówi jej matka, a właściwie odradza związek w Edwardem argumentując tym, że to ona go zrani, bo są do siebie podobne. I ma rację, ale w akcie buntu, Susan wychodzi za mąż za Edwarda. On doskonale wie o tym, że jej rodzina go nie akceptuje i on nimi pogardza tak samo. Zdradza go bo jest z nim nieszczęśliwa i szuka czegoś więcej, choć sama nie wie czym to coś więcej jest. Twoje założenie, że powinna z nim zostać "bo on ją kocha" jest egoistyczne. Co z tego, że on ją kocha, jak ona go nie kocha i nie jest z nim szczęśliwa? Czy rolą kobiety jest uszczęśliwiać mężczyznę? Nie pomyliłeś się przypadkiem?

ocenił(a) film na 9
magdaxd

Co z tego, że on ją kocha, jak ona go nie kocha i nie jest z nim szczęśliwa? Czy rolą kobiety jest uszczęśliwiać mężczyznę? Nie pomyliłeś się przypadkiem?

Bardzo słuszna uwaga!

wojan81

Jaki dokładnie pan murzyn, bo chyba coś mi umknęło?

ocenił(a) film na 8
MoDEddie

też nie wiem, czekam.

magdaxd

Ah te wszystkie niewinne kobiety... Aż się płakać chce nad wami... Nie czujesz się szczęśliwa w związku? To wina faceta, w związku z czym masz prawo go zdradzać. Zachodzisz w ciąże, ale nie czujesz wsparcia chłopa? Możesz zeskrobać dziecko za jego plecami. Masz do tego totalnie prawo. Wow. Pogratulować logiki i podejścia do życia...

ocenił(a) film na 1
wojan81

O co chodzi z tą zabawą w Boga? Tak swiat stworzony że ludzie sie mogą i chcą zabijać od zarania. Pochodzisz z innego wszechświata?O jakim Bogu mówisz.

magdaxd

Za grubo, zdecydowanie

jans123

A konkretnie? Bo grube to mogą być parówki...

magdaxd

Kobieta nie "zabija nienarodzone dziecko" tylko usuwa niechciany płód. To różnica. Aborcja w Stanach Zjednoczonych jest legalna i po co rozliczać tę kobietę z podjętych decyzji. Może rozliczymy twoje masowe ludobójstwa z każdego zwalonego konia? Statystycznie co 5 kobieta w Polsce dokonała aborcji. Spójrz na swoją matkę, babcię, siostrę, żonę córkę...jedna z nich jest winna twojego "zabójstwa na nienarodzonym dziecku"... Nimi się zainteresuj.

Cały ten wpis jest co najmniej niestosowny, podobno są tu rozmowy o filmach, a nie o problemach życia erotycznego. Być może czas zmieni Twoje podejście do kulturalnej rozmowy.
Pozdrawiam.

jans123

Czyli masz problem z tym, że odpisałam na niestosowny wpis wojana81, który mówił o moich zakrwawionych podpaskach i podważał moralność kobiety, za podjęte decyzje o własnym ciele, a nie z niestosownym komentarzem wojana81?

Jakbyś zrozumiał mój komentarz, to byś wiedział, że był on tak samo absurdalną polaryzacją ludzkich poglądów i jedynie odwrócenie kota ogonem.

A tak na marginesie. Dlaczego mężczyźni nie utożsamiają plemników z życiem, ale plemnika, który został umieszczony przez nich (sam się tam nie pojawił) w jaju kobiety już traktują jako życie poczęte mimo że to wciąż plemnik, który poprzez podział pęcherzyka doprowadzi do jego rozwoju. Skoro plazmę traktujemy jak życie i skoro nawet ten 12 tygodniowy embrion, który wygląda jak żaba z czarnymi kropkami zamiast oczu i żelowatą, prześwitującą skórą traktujemy jako człowiek, to dlaczego plemnika wykluczacie z tego grona? Kto ustala granicę? Dlaczego tak łatwo pokazujecie palcem na kobietę, gdy usunie niechciany płód, ale onanizację traktujecie, jak coś naturalnego? Spirala domaciczna to jedna z form antykoncepcji, a jej metoda polega tylko i wyłącznie na tym, by gdy zaplodniony pęcherzyk płciowy osiągnie odpowiednią wielkość natknął się na ostry przedmiot, który go uszkodzi i doprowadzi do wydalenia czyli doprowadzi do jego poronienia. To samo tabletka wczesnoporonna. Jej zastosowanie to podanie takiej ilości hormonów, by organizm potraktował zaplodniony pęcherzyk płciowy jako ciało obce i poprzez nagle krwawienie doprowadził do jego wydalenia. Ale to jest ok, ale jak kobieta załatwi to w kilnice, bo nie ma wsparcia w osobach bliskich i widzi w tym jedyną drogę wyjścia, to trzeba tym ją napiętnować? A gdzie wasz wkład i waszą odpowiedzialność?

Ja piszę "grubo"? Nie, to wy jesteście "ciency"...ot, brutalna prawda... przykre...

magdaxd

Tyle słów, tyle słów...
Ani jednym słowem nie wypowiedziałem się w tematach poruszanych ostatnio przez Ciebie.
I nic nie rozumiem i jestem cienki.
Trzymaj się.
Życzę wydania jakieś książki z szuflady.
Pozdrawiam.

magdaxd

Acha, i wpis wojana81 o zakrwawionej podpasce był po Twoim wpisie o waleniu konia.
Cóż za poetycki język.
Rozumiem, że teraz to standard we wszelkich rozmowach.
Pozdrawiam.

jans123

Nie trzeba się wypowiedzieć, by daną opinię poprzeć...

Mój wpis o "waleniu konia" był po wpisie wojana81 o "mordowaniu dzieci"...to, że ktoś sugeruje moją podwójną moralność ciebie nie zabolała? Nie było "grube"? Bo wiesz... dla mnie nazywanie kogoś "mordercą" jest dużo "grubsze" od "onanisty". Ale widocznie walenie konia jest dla ciebie bardziej krzywdzące i obraźliwe niż ludobójstwo...każdy ma swoją skalę.

Mężczyźni mają pewną tendencję. Nie atakują siebie na wzajemnym, ale krytykują kobietę o odmiennych poglądach. Jak masz odmienne do wojana81 to proszę nie bądź tchórzem i się nimi podziel, a jeśli masz wspólne z wojanem81 to dlaczego boisz się go otwarcie poprzeć? W każdym przypadku starasz się być zachowawczy, choć tendencyjność aż od ciebie bije. A ja pytam dlaczego mężczyźni tak chętnie wytykają kobiety palcem i tak niewiele biorą odpowiedzialności za swoje zachowanie?

...mam nadzieję, że będziesz w stanie odpowiedzieć na pytanie... choć... cóż...

magdaxd

A ja pytam dlaczego mężczyźni tak chętnie wytykają kobiety palcem i tak niewiele biorą odpowiedzialności za swoje zachowanie?

Niestety źle trafiłaś.
Jestem śweżym emerytem, ojcem, dziadkiem i odpowiadam za wszystkie swoje czyny i zachowania. Niczego palcem nie wytykam kobietom.
Chciałem tylko poczytać, co inni sądzą o całkiem ciekawym filmie.
Nie ukrywam, jestem bardzo zmęczony wulgarnością tego świata, a zwłaszcza języka.
I to wszystko.
Dlatego się odezwałem.
A czy kobieta usuwa niechciany płód, morduje nienarodzone dziecko, czy robi skrobankę, to jej i jej partnera sprawa, decyzja i ciężar, z którym będzie lub będą potem żyli. Razem czy oddzielnie.
Pozdrawiam.
Chyba trzeba będzie zacząć oglądać jakieś głupie komedie. Nie będę po nich szukał opinii innych osób.
Jeszcze raz pozdrawiam.

jans123

Więc dlaczego to do mnie napisałeś, a nie do wojana81? Napisałam opinię o filmie. Dyskutowałam o filmie z zupełnie inną osobą i nagle jakiś obrońca życia niepoczętego się wtrąca...i ty nic... zero reakcji... Ale moje słowa już postanowiłeś podważyć, bo przeczytałeś "podpaska" czy "onanizm"...to dla ciebie wulgaryzm? Nie to, że mężczyzna nazywa kobietę "morderczynią"... to dla ciebie był niezauważony przekaz... dopiero "walenie konia" cię uraziło? To może właśnie jako mąż, ojciec, dziadek... zacznij zwracać uwagę na rzeczy, które są ważne, a nie na reakcję kobiety. Może gdybym kobiety nie były wytykanie palcem, to może by było sprawiedliwiej dla twojej żony, córki, wnuczki... bo to ty, jako mężczyzna ksztaltujesz ich rzeczywistość, a póki co... miałeś odwagę wytknąć palcem kobiecy komentarz o męskiej onanizacji, bo poczułeś się nim dotkniętych, ale gdy kobiecie wytyka się tolerancję do "mordowania dzieci" ty jesteś bierny... A to przez bierność mężczyzn kobiety są dyskryminowane i ty jako ojciec i dziadek uczysz swoich synów i wnuków ignorancji, a swoje córki i wnuczki akceptacji...

Pytam więc, dlaczego to kobietę postanowiłeś wytknąć palcem, a nie mężczyznę, który ją obraził?

magdaxd

wojan81 napisał
A nie jest dla Ciebie "niepokojące", kiedy kobieta zabija nienarodzone dziecko tylko dlatego, że znajduje sobie nowego partnera?

a mógł napisać
A nie jest dla Ciebie "niepokojące", kiedy kobieta usuwa niechciany płód tylko dlatego, że znajduje sobie nowego partnera?

albo
A nie jest dla Ciebie "niepokojące", kiedy kobieta dokonuje aborcji tylko dlatego, że znajduje sobie nowego partnera?

lub
A nie jest dla Ciebie "niepokojące", kiedy kobieta robi skrobankę tylko dlatego, że znajduje sobie nowego partnera?

Każde z tych określeń jest obraźliwe?
Każde oznacza to samo.

Widać, że łatwo się obrażasz.
I masz pretensje do mężczyzn o wszystko.
I nie wiesz czego uczę i uczyłem swoje dzieci i dzieci moich dzieci.

Może ja zostanę w swoim świecie, a ty zostaniesz w swoim.
Na Ziemi jest miejsce dla każdego.

jans123

Mógł napisać inaczej, ale tego nie zrobił, bo jego ideoligie nie nazywają aborcji aborcją, a morderstwem.

Wiem czego uczysz swoich dzieci, a przynajmniej wiem, że bronisz wojana81. Testeś tchórzem. Boisz się przyjąć konkretną postawę, bo nie chcesz nikogo urazić, ale ewidentnie usiłujesz dyskutować ze mną, bo tak naprawdę jesteś jasno określonym człowiekiem i boli cię to, że jest to dla mnie oczywiste. Samo podjęcie tematu cię określa. To oczywiste, ale chcesz czuć się "prawym" i "dobrym" człowiekiem, a moje słowa burzą twój światopogląd.

Wskazuję na prosty i oczywisty fakt, to kobieta jest zawsze winna podjęcia decyzji o aborcji, to ona staje się winna, choć wszystkie statystyki (również kościelne) wskazują na oczywistą oczywistość. Żadna kobieta nie chce dokonać aborcji, żadna nie czuje się z tym dobrze, wszystkie żałują. Więc, dlaczego tyle się ich rok rocznie dokonuje? W Polsce 200tys. rocznie.

...wszystkie powtarzają jedną mantrę "żałuję, ale nie było ani jednej osoby w moim życiu, która by mi pomogła w tym trudnym okresie". Kobiety dokonują aborcji, gdyż czują psychiczną presję rodziny, znajomych, mężczyzn do tego, by "pozbyć się problemu". Więc dlaczego wciąż wytyka się to kobietom?

...twoja postawa jest odpowiedzią, bo nie widzisz winy w sobie, ale w kobiecie...ot, rzeczywistość.

magdaxd

Kobieta usuwa plod - ma do tego prawo i facet nic do powiedzenia. <br/>Kobieta zachowuje plod -facet ma placic i nic do powiedzenia. <br/>To jest ta sprawiedliwosc feminazi. Do tanga trzeba dwojga, czyz nie? Moze zamiast zwalac ciagle wine na facetow warto sie zastanowic nad tym czym jest partnerstwo i poswiecenie sie w zwiazku? Mialem nieprzyjemnosc taka, ze dwie moje byle partnerki byly feminkstkami i jedyne co wkladaly w zwiazek to pretensje, agresje i frazesy. Trzeba bylo sie z nimi szarpac o wszystko. Do tego te niekonczace sie dyskusje o biednych i przesladowanych kobietach. Rzygac juz mi sie chce jak tego slucham. Widzialy galy co braly i dziala to w obie strony. Nie podoba ci sie zachowanie twojego faceta? To moze odejdz od niego zamiast z nim sypiac bez zabezpieczenia? Nie masz wsparcia? To po co dziecko robilas jak sama nie dasz rady sprawy ogarnac? Feminizm juz dawno nie ma nic wspolnego z rownouprawnieniem, teraz to choroba, ktorej objawami sa wymowki i nienawisc do facetow. Paradoksalnie najslabsze i najmniej zrownowazone psychicznie kobiety jakie poznalem okreslaly sie jako feministki.
Wiele osob tutaj komentuje, ale tylko ty w watku zeszlas na te tematy - znamienne. 
Bohaterka w filmie mowi Edwardowi, ze go kocha, ale zdradza go z innym i usuwa dziecko. Ciekawe jak bys okreslila osobe tak postepujaca gdyby byla facetem? Tez wymowek bys szukala dla usprawiedliwienia takiego zachowania? Podwojna moralnosc i usta pelne frazesow. 

ocenił(a) film na 9
magdaxd

Widze ze Twoje wypowiedzi sa zbyt intelektualnie zaawansowane co dla niektorych tutaj xd

Calkowicie popieram i uwazam za niepokojace ze dla tych watpliwych straznikow moralnosci kazdy pretekst jest dobry zeby zaczynac jakies ideologiczne kłotnie nawet w kontekscie postaci ktorej raczej nalezy wspolczuc niz bezrefleksyjnie ją krytykowac

m_lenna

Film opowiada o dość ludzkich ludziach. Każdego z nich można bronić i każdego krytykować. Ludzie nie są tylko doskonali, albo tylko winni. Każdy ma powód, by w jakiś sposób mniej lub bardziej moralny postępować. Problem polega na tym, że nie każdy jest doskonały, ale pewne grono mężczyzn wymaga/ głęboko wierzy, że kobieta powinna być moralnie doskonała i wytykają im, gdy uznają, że w czymś ich zawiodła. Obwiniają je za swoje porażki i cierpienia (zawsze jest łatwiej wierzyć, że winny jest ktoś inny). W moim przekonaniu w każdym problemie człowiek powinien zadać sobie pytanie "co ja mogłem zrobić dla tej osoby, by jej pomóc", a nie "co ona powinna zrobić, by moja moralność była niezachwiana".

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Aborcja to nic innego, jak przerwanie tworzącego się życia. Niezależnie od wieku osobnika, przerwanie podstawowych funkcji życiowych, to nic innego, jak przerwanie życia. W moim osobistym odczuciu matka, decydującą się na taki krok, jeśli nie zagraża nic bezpośrednio jej życiu - rezygnuje świadomie z bycia człowiekiem w humanistycznym ujęciu. W teologicznym z kolei - piekło. To jakby tyle.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

a skąd Edward mógłby wiedzieć, że Susan ma córkę, skoro nie mieli kontaktu od 19 lat? moim zdaniem wcale nie miał na celu życzyć jej śmierci, bo nie wiedział nawet o jej istnieniu. Zabójstwo córki w książce jest utożsamieniem aborcji, której dokonała Susan, która była dla niego tak samo bolesna jak morderstwo dla bohatera książki

ocenił(a) film na 8
RobertSolski

Lub ze jest samotna i jej idealne życie przepadło !

ocenił(a) film na 9
misiek381

A ja po zobaczeniu całego filmu doszłam do wniosku, że to sobie wyobraziła. Dużo pytań zostaje po filmie, brakuje takiej poseansowej dyskusji :) Film pozostawia widza w głębokim zamyśleniu.

ocenił(a) film na 8
majkalipcowa

Dokładnie też tak to odbieram!

majkalipcowa

co sobie wyobraziła? susan ma dziecko z drugiego małżeństwa, dorosłą juz córjkę. Powieśc wywołała w niej lęk i o to chodziło pierwszemu męzowi. Ty nie ma niedomówien, film jest naprawde bardzo prosty i dlatego taki dobry.

Martes_foina

W rozmowie z asystentką Susan stwierdziła, że jej rozwód miał miejsce parę lat wcześniej. Więc jaka dorosła córka z drugiego małżeństwa? To raczej fałszywy trop.

avandil

Chociaż wcześniej Susan powiedziała mężowi, że minęło 19 lat. Więc trudno powiedzieć.

avandil

Dokładnie, skoro od rozstania minęło 19 lat córka jest dorosła. Uważam, że dziecko Edwarda zostało zabite, Susan mówi już żałuję. I widać rozpacz Edwarda...

avandil

to byla corka edwarda. w filmie byla tylko mowa ze susan nie chce tego dziecka ale nic nie bylo o tym ze je usunela. a z drugiej strony jak niby edward po rozstaniu mialby sie dowiedziec ze jednak jest z nim w ciazy jak juz byla z innym facetem ? dowiedzial sie i zakazal jej usuniecia. rozstanie bylo 19 lat temu wiec corka miala jakos 19 lat to troche za malo zeby juz nie mieszkala z rodzicami (susan i tym gosciem ktory nie byl jej ojcem) chyyyyba ze rodzice sie rozwiedli ;)

nie bez powodu w ta ksiazke byla wmieszana corka, ktora juz na poczatku przy wsiadaniu do auta miala slabe relacje z ojcem (nawiazanie do tego ze pewnie nie wychowywal jej w 100%)

fmarshall27

19 lat to normalny wiek samodzielności w USA dzieci są zwykle juz na studiach, szczególnie tak bogatych rodziców. Zastanawiałam sie nad tym bo córka książkowa i prawdziwa maja to samo imię, to sugerowałoby dziecko Edwarda. Rozstac mogli się 19 lat wczesniej tylko skąd Edward wiedział jak ma na imie dziecko Susan? To sugeruje sprawdzenie i tym bardziej celny jest jego cios, uzywa imienia dziecka jej, nie swojego by pokazac jej jak wielkie było jego cierpienie gdy ona zabiła...

Martes_foina

na moje oko edward zakazal jej usuniecia i przez to corka nie byla zwiazana z tym nowym gosciem (ktory tez nie byl z nia zwiazany i jej matka wiec ja zdradzal ... ) z tego tez powodu corka mieszkala gdzies tam juz w wieku okolo 19 lat.

edward pewnie w gl sie z nia nie spotykal i nie uczestniczyl w jej zyciu wiec tak to ujal w ksiazce ze ja stracil bo byl "za słaby"

ocenił(a) film na 8
fmarshall27

Susan stwierdziła, że opuściła Edwarda w okropny sposób. Powiedziała mu, że odchodzi, ale nie, że go zostawia dla innego. Edward w jakiś sposób dowiedział się o ciąży i gdy zjawił się pod kliniką zrozumiał, że Suzan nie dość, że od dawna go zdradzała, to jeszce usunęła jego dziecko. To musiało być okropne dla tak wrażliwego człowieka, jak on. Sądząc po ich wyglądzie, nadal byli młodzi i pewnie Edward był ciągle zakochany. Morderstwo fikcyjnej córki było zemstą. Miało wstrząsnąć Suzan: ty masz swoją córkę, bo zabiłaś moją. Morderca w powieści ma kompleks niższości: zabił, bo ktoś uważał się za lepszego. To istotne, bo w pewnym sensie Suzan uważała się za lepszą od Edwarda. I ona jest lustrzanym odbiciem książkowego mordercy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones