Jak w temacie, nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Zawód miłosny Celinki i jej dramat jet ukazany ładnie. Mnie bardziej natomiast poruszył wątek dwóch niespełnionych Rosjanek, tzn. tej starszej - matki zapomnianej primadonny i jej córki, która już nią nie została, została natomiast gorycz niespełnienia, wyizolowania na prowincji i zapomnienia, dramatyczny przekaz jak marzenia i piękne wspomnienia z młodości odchodzą z upływem czasu w niebyt ludzkiej egzystencji.