Bo nie widzę tutaj większego sensu, dzwoni ale nie wiadomo gdzie i po co, jako komedia nawet parę razy można się zaśmiać z głupot jakich wiele w tym filmie ale logiki i sensu większego nie widzę, oczywiście rozumiem zamysł reżysera ale jak dla mnie jest to kompletnie nie udana próba zrobienia z tego filmu hakerskiego, zresztą Pazura tak się nadawał na hakera jak ja na księdza, oczywiście aktorsko zagrał na swoim poziomie ( jeszcze w tamtych latach na całkiem dobrym ) ale sam film nie jest wielkim dziełem, plus za Młynarską, całkiem ładna kobieta kiedyś była:)