To co widzimy w danej minucie na ekranie powinno wpływać na dalszy wątek… Najłatwiej to zauważyć w momencie gdy coś jemy… Gdy jemy o 14:10 kanapkę to o 14:15 prawdopodobnie możemy spodziewać się pustego talerza lub przynajmniej mniejszej ilości na nim. Ten film właśnie tego nie miał… Zwłaszcza na końcu widać to najbardziej… Okej.... Chłopak dostaje kilka razy z piły do krojenia mięsa, czy też kości, czy też jak zwał tak zwał... Tych uderzeń żeby nie skłamać było 5 albo 6, może nawet więcej… W efekcie końcowym dostajemy tylko złamaną nogę. Dziewczyna, która teoretycznie idąc ich schematem już nie powinna mieć języka, dalej mówiła i go posiadała? Noo tutaj mocno coś nie gra… Czemu jej bratu wycieli, a jej nie? Dlaczego brak chronologii w ich działaniu? Skoro 10 dziewczynek tak załatwili + brata to i ją powinni… No okej wyjątki się zdarzają… Jednak idąc dalej, jej rany były o wiele większe. Ledwo co tak naprawdę chodziła, a potem w szpitalu wyglądała dość dobrze… Noo okej czepiać się można szczegółów… Czepiać się można detali… Jednak scenariusz albo piszemy na poważnie, albo wcale. Ten był pisany albo po flaszcze albo na kolanie przed snem… Nie wiem…
Ogólnie za sam pomysł 4. Od oszustów do realizmu ciekawy pomysł. Fajna rola Florence… Jednak całość bardzo słabo wypadła… Przynajmniej moim zdaniem był to gniot, bo był robiony po macoszemu.