PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011362}

Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania

The Mystery of Marilyn Monroe: The Unheard Tapes
6,1 2 966
ocen
6,1 10 1 2966
Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania
powrót do forum filmu Tajemnice Marilyn Monroe: Nieznane nagrania

Części paradokumentalne to inscenizacje do taśm nagranych podczas wywiadów już po śmierci aktorki. Mocną stroną filmu jest bardzo dobre przedstawienie tła obyczajowego epoki, w której żyła i w jakich warunkach została popularna.

ocenił(a) film na 4
Wujek_Sylwek

To fakt - konstrukcja jest najważniejszym punktem programu, na drugim miejscu tło. Reszta to jednak taka trochę mamałyga - przez cały czas zastanawiałem się po co to oglądam (w sensie: po co niż tylko by obejrzeć fragmenty z MM). Usilna dramatyzacja i próba zrobienia "wielkiej opowieści" dosłownie z niczego.

ocenił(a) film na 7
failsafe

"Próba zrobienia wielkiej opowieści z dosłownie niczego" to przecież esencja przemysłu rozrywkowego. Tam wszyscy zajmują się właśnie tym przez całe życie.

Także ja nie będę za coś takiego ujmował punktów. Tutaj wręcz przeciwnie dodałem, bo powstrzymali się od zupełnie pustej sensacjonalizacji nie opartej na żadnych przesłankach.

ocenił(a) film na 4
Wujek_Sylwek

Hmm... myślę, że to jest właśnie różnica między dobrym filmem a kiepskim filmem. Przy dobrym wiesz, że opowieść ma sens - czy to w dokumencie, czy sensacji. Ja i żona jesteśmy fanami MM - nie żebyśmy totalnie byli na nią zafiksowani, po prostu bardzo ją lubimy. Mniej więcej w połowie seansu zaczęliśmy szukać jakiegokolwiek uzasadnienia by zrobić sobie przerwę i nie ciągnąć tego dalej... więc w efekcie woleliśmy obejrzeć recenzję jakiegoś filmu na jutubie niż to.

Filmy nabzdyczone i napompowane helem ponad granice sensu oceniam równie nisko też w innych gatunkach. Chcesz dobry quasi-dokument? Polecam Czarnobyl na HBO. I w ramach kontry od razu nie-polecam "podobnej" produkcji na Netflixie - bodaj Reaktor strachu czy coś takiego. Każdy temat można zrobić dobrze. Lub można zrobić w stylu netflixa ;-)

ocenił(a) film na 7
failsafe

Z tego co napisałeś wynika, że macie z żoną nastawienie konsumenckie na rozrywkę.

Niech zgadnę: uważacie z żoną, że takie magazyny jak https://en.wikipedia.org/wiki/Variety_(magazine) i https://en.wikipedia.org/wiki/The_Hollywood_Reporter są nudne i jest wiele lepszych pism i portali rozrywkowych?

A to są dwa najważniejsze tytuły amerykańskiego (i szerzej zachodniego) przemysłu rozrywkowego.

Ten film jest dokumentem bardziej dla tych, którzy są zainteresowani nie tylko tym jak smakuje kiełbasa rozrywkowa ale też i jak taką kiełbasę rozrywkową się produkuje.

ocenił(a) film na 4
Wujek_Sylwek

Nie wiem co to znaczy nastawienie konsumenckie na rozrywkę. Zakładam, że jest odwrotnością twórczości. Ktoś tworzy, ktoś konsumuje. W tym układzie faktycznie jestem konsumentem ;-)

Nie wiem też czemu miałbym mieć jakieś zdanie o Variety czy Hollywood Reporter. Poza moim kręgiem zainteresowań. Pudelek też. Aktorzy i aktorki mnie nie kręcą (chyba że w kontekście danego filmu). MM mi się zwyczajnie podoba jako kobieta i doceniam jej rolę w kształtowaniu pewnego typu kobiecości. Aktorką nie była zbyt dobrą - tutaj trzeba by uwzględnić w jakich filmach występowała i czy miała możliwość się wykazać - ale była absolutnie prześliczną kobietą. Szkoda, że umarła tak szybko - możliwe, że z czasem weszłaby w inny repertuar i pokazałaby, że potrafi, o ile potrafi(ła). Hej, jednym z lepszych współczesnych aktorów jest Pattison, który zasłynął kiepską rolą w kiepskim Świcie, więc trzeba dać każdemu szansę.

W tym filmie jest bardzo, ale to bardzo niewiele o tym jak się produkuje rozrywkę masową - jest natomiast sporo historii spod znaku "ktoś znajomy kogoś powiedział o czymś co widział jak stał za mortadelą". Większość informacji tutaj to są "dane" o znikomej wartości, raczej plotki, przekazy, domysły itd.

ocenił(a) film na 7
failsafe

> W tym filmie jest bardzo, ale to bardzo niewiele o tym jak się produkuje rozrywkę masową -

To jest sedno Twojego i Twojej żony niezrozumienia tego filmu.

W tym filmie jest o tym bardzo dużo, choć mówią w sposób zawoalowany aby nie sprowokować ataków ze stronnictw poprawności politycznej.

Ja jestem wręcz zdziwiony, że film prześliznął się przez cenzurę polityczną Netfliksa, która jest jedną z najbardziej ścisłych, chyba zaraz po Disneju.

Jedną rzeczą jest powiedzieć "film jest nie dla mnie"; każdy ma prawo do swojego gustu i swojej opinii. Inną rzeczą jest zupełnie niezałapać a wręcz negować istnienie ważnych obserwacji obyczajowych i udane przemycenie ich przez cenzurę.

ocenił(a) film na 4
Wujek_Sylwek

To ty piszesz o tym jak się produkuje rozrywkę. Mnie film ciekawił pod kątem MM.

W tym filmie jest bardzo dużo niczego. Rzucanie półsłówek i aluzji nie jest tożsame z wiedzą. A film się prześlizgnął pewnie dlatego, że nie pojawiło się w nim nic konkretnego.

Moim zdaniem najlepiej o filmie świadczy jeden z cytatów: "wiem wszystko ale nie powiem". Mój dziewięciolatek też tak potrafi... może już robić filmy dla netflixa, juppi ;-)

Niezrozumienie filmu? Hmm... niech będzie ;-). Zbyt skomplikowany jak na mój prosty umysł ;-). Chętnie jednak wysłucham jakie to "ważne" obserwacje zostały przemycone. Ten film oparty jest na cytatach osób z trzeciego rzędu - każda z tych osób stara się sugerować, że była blisko z MM i że wie więcej niż reszta świata. Obserwacje obyczajowe w tym filmie są obecne tylko tam gdzie twórcom nie dało się bez nich obejść - ale starali się.

ocenił(a) film na 7
failsafe

faliste: Dlaczego wystawiłeś ocenę filmowi, który obejrzałeś z żoną tylko do połowy?

ocenił(a) film na 4
RossyDP

Wywaliło mnie z netu jak wysyłałem odpowiedź (na wypadek gdyby się pojawiły dwie). Film obejrzałem, ale to nie zmienia jego oceny - po 15 minutach, po połowie seansu i po jego zakończeniu nadal uważam, że to średniaczek. Myślę, że w 90% filmów doczekanie do ostatniej minuty nie zmienia oceny filmu, bo i trudno jest drastycznie zmienić jakość filmu w samej końcówce. Jeśli już to co najwyżej obniżyć.

ocenił(a) film na 6
failsafe

Jakie filmy widziałeś z Marilyn?

ocenił(a) film na 4
izaban

Nie pamiętam. Na pewno Mężczyźni wolą blondynki, Słomianego wdowca, Niagarę, Jak poślubić milionera. Reszty nie pamiętam. Czemu pytasz?

ocenił(a) film na 6
failsafe

Podejrzewam, że z powodu Twojego stwierdzenia, że cyt. "aktorką nie była zbyt dobrą" ;P Mnie też się ono nasunęło podczas czytania Twojego komentarza...

ocenił(a) film na 4
Hanna_M

Tak myślisz? Czyżbym zatem naruszył świętość? ;-). Cóż, kłócić się nie zamierzam, jeśli ktoś uważa, że MM była super aktorką - w rozumieniu rzemiosła, nie popularności - to mnie to biedniejszym nie czyni ;-)

ocenił(a) film na 6
failsafe

Ja także nie zamierzam się kłócić zwłaszcza z powodu odmiennej opinii, mimo że mnie zaskoczyła ;p Każdy ma prawo do własnej i ja to szanuję, oczekuje tylko wzajemności :) Ja akurat jestem fanką MM <3 Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Hanna_M

Fanem - jestem, w sensie że samą MM uwielbiam. U mnie się to akurat nie kłóci z przekonaniem, że jest taką sobie aktorką. Z ciekawości: uważasz ją za dobrą czy bardzo dobrą aktorkę?

failsafe

Podziwiam cierpliwość i wyrozumiałość. Dzisiejsza młodzież nie umie dyskutować i nawet kiedy nie atakuje bezpośrednio i ad personam to i tak mówi głównie o interlokutorze zamiast o meritum. Jeśli trafiłam na osobę młodą - podziwiam tym bardziej.

ocenił(a) film na 4
menysek

Młody nie jestem, niestety, aczkolwiek stary w sumie jeszcze nie, przynajmniej metryką. Mentalnie pewnie tak, ale to się zdarza ;-). To w sumie nie tajemnica, mam 40 lat. Staram się dyskutować o meritum, ale internet jest jaki jest, często niestety są tylko dwie opcje: zgadzać się lub się kłócić. Czasami udaje się coś pomiędzy ;-). W kwestii MM - podejrzewam, że wielu bezkrytycznych fanów po prostu dawno nie widziało żadnego filmu z nią i mają w głowie laurkowe wspomnienia. To zupełnie normalne, też tak mam. Niestety, akurat z MM jest problem taki, że ona grała w określonym rejestrze i nikt nie chciał by poza niego wyszła, więc tak naprawdę ani fani ani krytycy nie wiedzą jaki miała rzeczywisty potencjał. Osobnym tematem jest, że kino się mocno zmieniło, a tym samym mocno zmieniły się oczekiwania wobec aktorów i aktorek. Wtedy związane były niemal wyłącznie z wyglądem i umiejętnością "wdzięczenia się" do kamery. Szkoda, ale z drugiej strony na tym polega postęp by iść do przodu i krytycznie patrzeć na to co było.

ocenił(a) film na 6
failsafe

Dziwne, że reszty nie pamiętasz, skoro były to filmy, w których nie tylko pokazała największy talent, ale przede wszystkim same w sobie były wartościowe. Chociażby „Pół żartem, pół serio” zostało uznane za najlepszą komedię wszech czasów. Oczywiście nie musi to dla ciebie nic znaczyć.

ocenił(a) film na 4
izaban

Chyba nie jestem fanem komedii, choć przyznaję, że te stare mają swój urok.

Nie rozumiem jednak w czym problem. Uważam, że była taką sobie aktorką, nie twierdzę, że była zła czy tragiczna. Talent czy miała - trudno powiedzieć, z pewnością miała ciało i kobiecy urok, które wystarczały by się podobała. Co więcej, wiadomo, że była inteligentną osobą, co jak to czasami bywa nie ułatwiło jej poradzenia sobie z życiem, ale z pewnością wiedziała jak się poruszać w hollywood. Miała niezłe plany w zakresie produkcji i kto wie czy nie widziała się raczej po drugiej stronie kamery. Tak naprawdę MM odeszła u szczytu sławy, kiedy nie była jeszcze zmuszona do dywersyfikacji swojego profilu. Widzieliśmy ją głównie w lekkiego kalibru filmach (i paru nieco "gęstszych"), w większości jej role sprowadzały się do bycia piękną, czy też wręcz do udawania idiotki (upokarzające, niestety). Ja osobiście nie widzę tego co najwyraźniej dostrzegają inni, może jestem po prostu ślepy ;-)

Mogę wymienić kilka aktorek, które podobają mi się fizycznie, a których nie uważam za wybitne aktorki, u mnie się to nie kłóci. Ale jest to oczywiście kwestia gustu. Pół żartem oglądałem, pewnie obejrzałem większość filmów z nią, w ogóle lubię filmy "retro", więc regularnie je nadrabiam, a niektóre widziałem po n razy, jednak tak jak napisałem, nie wszystkie pamiętam.

Zresztą, jeśli chodzi o filmy z MM ja osobiście mam dysonans - zwykle moja ocena jej spada PO obejrzeniu filmu z nią, a rośnie kiedy nieco zapomnę o filmie.

ocenił(a) film na 6
failsafe

A ja już wiem, w czym problem. Skoro nie rozumiesz, że każdą rolę można źle i dobrze zagrać, a granie żadnej postaci nie może być upokarzające, bo się ją tylko udaje, to rzeczywiście nie możesz z założenia docenić jej talentu i jak większość myślisz, że zagrać słodką idiotkę jest bardzo łatwo. Tymczasem nikomu nie udało się jej naśladować bez wywołania żenady.

ocenił(a) film na 8
Wujek_Sylwek

Dla mnie bardzo dobry dokument, mamy dziennikarskie śledztwo z dowodami w postaci nagrań rozmów że świadkami, brak sensacyjnego tonu, snucia teorii spiskowych. Oczywiście świadkowie mogą kłamać, mogą koloryzować, ale ten wyważony ton przekonuje mnie, że autor dokumentu to solidny śledczy. Szkoda, że autor nie poprowadził wątku psychiatry, wniosków innych specjalistów z perspektywy czasu, ale z drugiej strony z tego co pamiętam są imię dokumenty omawiające ten wątek.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones