czlowieku! ten film jest oparty na realnych przezyciach cinkciarzy! Znajdz sobie wywiad z autorem scenariusza i rezyserem tego filmu i WSZYSTKO zrozumiesz. Uwierz mi: ten film oddaje BARDZO dokladnie realia "ludzi z miasta" w koncowce PRL. Scenarzysta tego filmu byl wlasnie tego typu cwaniaczkiem. Podobnie jak i wystepujacy w tym filmie przez chwilke NIkos - szef trojmiejskiej mafii w latach 90". On tez zaczynal od handlu waluta.

To tak jak by powiedziec ze zycie jest przewidywalne i malo wymyslne :)

Otóż życie cinkciarza też trzeba umieć pokazać. Gdyby te wszystkie "przygody", które przytrafiają się głównym bohaterom przydarzyły mi się w "realu" to być może było by to dla mnie ciekawe. Na ekranie jest to jednak nudne i przewidywalne. I nie ma tu znaczenia czy w filmie pojawia się Nikoś czy sam Al Capone. Uważam, że ocena na poziomie 5/10 jest uczciwa. Pozdrawiam.

Ja rozumiem ze dla ciebie to moze byc nudne - no ale widocznie nie znales nigdy nikogo "z miasta" i nie wiesz jak kultowy status ma dla nich ten film. Pamietaj: ten film to nie film - to samo zycie. :)

ps. Wiesz kto zalozyl towarzystwo ubezpieczen Hestia? A potem obejrzyj ponownie Pazure w Sztosie i byc moze zakumasz o co tak naprawde chodzi :) Film jest kultowy: ale wymaga wiedzy.

Daj ludziom mieć własne zdanie bo każdy ma inny gust. Sztos i Sztos 2 to nie są filmy typowo komediowe.

Nie czepiaj się go, faktem jest że film jest mocno przeciętny, a on ma prawo nie rozumieć tamtych realiów. Ja je rozumiem bo pamiętam tamte czasy a i tak nie zmienia to mojej opinii o tym filmie.

NIe zgadzam się zupełnie, tak niska Twoja ocena musi wynikać z braku zrozumienia zarówno fabuły jak i genialnego klimatu, przez chwile zastanawiałem się czy Twój komentarz to nie wystarczający argument aby zgłosić nadużycie... ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania

Co niby miałoby być nadużyciem? Raffaello wyrazł swoją opinię o filmie i tyle. Ma do tego prawo.

jasna sprawa, że nie stanowi to naruszenia. chodziło mi, że tak negatywna ocena, filmu, który wpisał się w kanony polskiej komedii, jest moim zdaniem aż tak niewłaściwa, że aż stanowi naruszenie

oczywiście, że masz prawo do własnego osądu i nie ma co tego roztrząsać... Ja uwielbiam ten film za sprawą klimatycznego spokoju podszytego lekką komedią sensacją. Wszystko to w jesiennym PRL'u w lekko jazzowym podkładzie... - no mnie to ujęło od pierwszego wejrzenia i głowę dam, że każdy, kto lubi dobre kino polubiłby i Sztos z jednym "ale" - najpierw go obejrzyj, a potem czytaj o nim i słuchaj opinii (to się zresztą tyczy każdego innego filmu).
Ja się za głowę łapię jak ktoś Sztos porównuje do "Chłopaki nie płaczą" czy, o zgrozo, do "Kilera" - Ci którzy szukają w Sztosie tego, co we wspomnianych filmach, po prostu tego tu nie znajdą (no oprócz tych samych aktorów, niektórych oczywiście - i na tym podobieństwa się kończą). To samo się tyczy przyporządkowywanie Sztosu do gatunku: śmiech na sali, bo to ani komedia, ani akcja, ani sensacja (to tez kiedyś usłyszałem). To po prostu film obyczajowy, w którym są elementy innych gatunków - jak w życiu - ale to nadal jest film obyczajowy!! I właśnie tak należy do niego podejść, jeśli już ktoś musi wiedzieć wszystko o filmie zanim go obejrzy, "oglądam film obyczajowy" - i gwarantuje, że ocena od razu podskoczy !!
pozdrawiam fanów Sztosu!! :DDD

Muszę przytaknąć. Mnie również nie zachwycił.
Sam film nie jest zbyt wciągający, ale nie to jest najważniejsze.
Nie jest to typowa komedia, dość groteskowe ujęcie rzeczywistości może razić. Lecz również nie to jest dla mnie najważniejsze.
Otóż widziałam już kilka tego typu komedii gangsterskich i ogromnie brakuje jednego elementu - przesłania. Goście to ludzie niemoralni, to jeszcze jestem w stanie pojąć. Jeden z nich jest cwaniaczniem, budzącym we mnie tylko odrazę, drugi jeszcze politowanie - tak również może być. Sęk w tym, że ci ludzie się nie zmieniają, zdają się nie wyciągać absolutnie żadnych wniosków ze swego postępowania. Sytuacja wyjściowa nie bardzo różni się od tej końcowej. Synek jest i będzie dla mnie symbolem prymitywnego faceta, którego jedynym celem życia jest: być cool kolegą. Nawet jeśli miał jakieś sensowne plany, to szybko przestały zaprzątać jego myśli.
Niemniej doskonale oddane ludzkie przywary - malkontectwo, cwaniactwo, niechęć do wysilania się bardziej niż to konieczne, bezcelowość poczynań, zachowawcze działanie i wiele innych.
Dla mnie takie mocne 6/10.