A jak byś głębiej potraktował temat? Pytam serio, ciekawi mnie, jakiego wątku/dopełnienia Ci zabrakło.
Dla mnie ten film jest kompletny i nie potrzebuję żadnych punktów zaczepienia. Głębia jest po drugiej stronie ekranu, bo mogę to przełożyć na realia po mojej stronie.
Nie wiem, czy każdy film musi być super "głęboki".

ja nie szukam większej głębi, ale skoro film jest taki kompletny wg Ciebie, to czemu tylko 7/10? jeżeli film jest kompletny to czemu nie 10/10? niepotrzebne to czepianie się, jak nie zrozumiałaś sensu wypowiedzi

To, że film uznaję za kompletny, nie oznacza, że musi mi się podobać 10/10. Po prostu wolę inne filmy, które tak wysoko oceniam :)
I daleko mi do czepiania się, po prostu chciałam po ludzku dowiedzieć się, jak można pogłębić temat (to już któraś taka opinia, którą przeczytałam i wydaje mi się, że normalnie zapytałam - w żadnym wypadku nie miałam na celu jakiegoś czepiania się).

Skoro, któraś z kolei podobna opinia, tzn. że inni myślą podobnie i jest coś na rzeczy, nie jestem jedynym w tej opinii. Nie wiem niestety jak Ci to wytłumaczyć, przykro mi, może zapytaj gdzie indziej, tam gdzie już spotkałaś się z taką opinia i zapytaj, może ci pomogą i wytłumaczą. Powodzenia, pozdrawiam.

To po co w ogóle dodawać komentarze, skoro nie ma się ochoty dyskutować?

bo komentarz to nie dyskusja i tyle

No zależy, co ktoś z nimi robi. Jeśli się wrzuca jakieś hasła, bez chęci uzasadnienia, to jaki jest ich cel?

jak się nie rozumie haseł, to trudno, nie pomogę

Hasła nie żyją w próżni, tylko w odniesieniu do kontekstu, który się widzi/interpretuje. Szkoda, że zmarnowałam swój czas. Pozdrawiam.

A ja swój na trollowe zaczepki. Pozdawiam

Jedyne "trollowe" są tu Twoje odpowiedzi.

Pewnie można by bardziej poruszyć aspekty psychologiczne, no i codzienność głównej bohaterki, bo małą liczbę kontaktów prywatnych pokazanych w filmie można odebrać jako ukazanie jej samotności, no ale generalnie skoro miała uchodzić za bardzo popularną, to pewnie tych interakcji między nią, a innymi, powinno być więcej i ona sama mogłaby robić więcej, można było bardziej pokazać powierzchowność w tym środowisku, hejt, pragnienie uwagi, przemiany psychologiczne. Z drugiej strony, jakby chciano pokazać wszystko, to film mógłby się wydawać przeładowany wątkami, a twórcy chyba bardziej chcieli postawić na domysły w kontekście oceny psychologicznej bohaterki aniżeli wszystko widzowi wykładać. W każdym razie zmierzam do tego, że główną bohaterkę i jej świat można było dać lepiej poznać widzom, ale Magdalena Koleśnik zagrała przekonująco, także zdecydowanie plus za to, no i na pewno nie jest tak, że nie widać co twórcy chcieli przekazać, a bohaterka jest nijaka, więc nie można im zarzucić, że kompletnie nie podołali z tematem. Aczkolwiek tak do końca nie wiem jaka naprawdę jest bohaterka, czy może jest płytka i infantylna, ale ogólnie jest dobrą i zagubioną osobą, czy może jest wyrachowana (zaprosiła kolegę by rozwiązał jej problem z prześladowcą czy raczej się głębiej nad tym nie zastanawiała, ostatecznie mu pomogła i nie robiła kłopotów), czy jest pusta, czy raczej nie potrafi tak do końca wyrażać swoich emocji, wchodzić w interakcje w realnym świecie (koleżanka opowiada jej o poronieniu i tym, że nie chce się starać o kolejne dziecko, ta mówi o chęci usunięcia konta na instagramie i że ludziom by jej nie brakowało, zresztą początkowo sprawiała wrażenie, że chce uciec bo jej się śpieszy i nawet nie wie o czym by miała rozmawiać, ale koniec końców poświęca jej swój czas i telefon nie jest dla niej ważniejszy). Na pewno brakuje jej akceptacji matki, na czym jej zależy. Dobra nie będę się bawił w robienie profili psychologicznych, chciałem tylko ogólnie zwrócić uwagę na to, iż można było tę postać uczynić bardziej zrozumiałą w kontekście jej zachowań.

Wow, świetna wypowiedź! Dziękuję, właśnie chciałam coś takiego przeczytać! Myślę, że to co zrobiłeś to jest właśnie robota, którą być może miał wykonać widz. Osobiście sama lubię takie filmy, gdzie nie mam wyłożonego kawa na ławę związku przyczynowo-skutkowego na poziomie chociażby lepszego poznania bohatera. Natomiast fakt, ten film nie poruszył we mnie zasobów analityczki tej konkretnej bohaterki :) Ani to źle, ani to dobrze, po prostu nie miałam slynnego połączenia z główną bohaterką.
Z drugiej strony właśnie czy na potrzeby tematyki filmu właśnie powinna być ta chociażby głębia przedstawienia bohatera? Tzn. żeby seans był dla widza jakoś satysfakcjonujący, musi być coś potraktowane w jakiś konkretny sposób? Oczywiście odpowiedź brzmi: to zależy od widza :)