Ogladalem.. powiem tak.. bez porzadnego upicia sie nie warto isc do kina na tzrezwo.. ten film to nieporozumienie.. zmarnowany potencjal.. momentami przypomina jakas chora groteske, To flakow i traskajacej krwi podklad slodkiego fortepianu.. Wyszedlem z kina nie zrozumiawszy o co kompletnie chodzi.. milion watkow a tak naprawde nie wiadomo co jest glownym.. Szkoda czasu jednym slowem.
To, że nie zrozumiałeś filmu, nie czyni z niego nieporozumienia. Zestawiasz chorą groteskę ze zmarnowanym potencjałem? Nie rozumiesz czemu służy w tym filmie chora groteska. Flaków i tryskającej krwi było niewiele, a podkład fortepianu absolutnie nie jest słodki, a przerażający. Jeśli nie rozumiesz wątków pokazanych na ekranie i nie wiesz, który jest główny, to znak, że trzeba obejrzeć film jeszcze raz i postarać się je zrozumieć, bo główny wątek nie jest skomplikowany. A warto.
Nie zrozumiałeś, nie wiesz, nie rozumiesz, zrozum. Czyli standard na filmwebie. Moja racja jest mojsza i już.
To napisz nam proszę dokładnie o co chodzi...przyczynisz się do uświadomienia wielu tu osób.
Ciekawe jest to, że wszyscy zachwyceni tym filmem piszą innym, że go nie zrozumieli, ale jak ktoś poprosi o głębsze wyjaśnienie filmu to nagle cisza...
co do muzyki, to nie można się przyczepić, chyba że jest się niedorozwiniętym umysłowo. Stworzył ją muzyczny geniusz, ewenement rodzący się raz na milion lat, czyli Thomas Edward Yorke. Klimatycznie bardzo blisko było do jego ostatniego albumu A Moon Shaped Pool który stworzył ze swoim doskonałym zespołem Radiohead w 2016 roku