Wiadomo, że ten film nie będzie bardzo podobny, ale tytuł może trochę pomóc mimo wszystko. Reżyser też jest Włochem w tym przypadku, więc jest to w pewnym sensie hołd złożony oryginalnemu dziełu. Nie ma w tym nic dziwnego, nie uważam tego za "żerowanie" również. Spodziewam się zbliżonej stylistyki i powtórzenia pewnych patentów, jak i wątku czarownicy / okultystycznego tylko opowiedzianego inaczej. Jeśli tego wszystkiego zapragnął reżyser to ni dziwota, że film też nazywa się Suspiria.

Poza tym, kto wie - może powstanie rewelacyjny film tym razem? Z całym szacunkiem do filmu z 1977 roku, ale tamten film zostawił mnie z uczuciem niedosytu - arcydziełem ja bym go nie nazwał, więc z tym większą niecierpliwością czekam na remake. Jeśli uda się przenieść to co podobało mi się w Suspirii Dario Argento i poprawić to co mnie nie zachwycało (ubogi scenariusz, niedostateczna straszność, średnie aktostwo i praktyczne efekty, które się zestarzały do komicznego efektu) to może powstać mój ulubiony horror tej dekady. Zwiastun napawa optymizmem, a nawet powiem więcej - oczarował mnie.

Odpowiadam, po gowno

Masz racje. Aktorka z oryginalnej wersji filmu miała w sobie to coś. A tutaj to w sumie los wszystkich bohaterów był mi całkiem obojętny.

Problemem tego filmu jest to, ze tworcy postanowili wrzucic tutaj wszystko do jednego worka. Czego tutaj nie ma? Holokaust, feminizm, Amisze, mur berlinski, lewicowe protesty, zamachy terrorystyczne, Baader Meinhof, Frakcja Czerwonej Armii, taniec i Bog wie co jeszcze. Tylko grozy i klimatu jakos malo.