Myslalem ze nic gorszego od Cursed i Blood and Chocolate nie powstanie. Pomylilem sie.
To jeden z najgorszych filmow jakie w zyciu ogladalem. Scena reanimacji w windzie przejdzie do histori jako najwieksze kuriozum w dziejach kina. Rezyser to jakis skonczony idiota.
Nie do końca oba filmy o kórych piszesz to przeciętniaki ale nie najgorsze ogólnie zobacz ; “Never Cry Werewolf + to jest perelka
No dobra, Cursed mozna jeszcze potraktowac jako komedie. Motyw z srodkowym palcem mnie rozwalil:) Ale Blood and Chocolate??? Prosze cie. "Uklon" w wykonaniu wilkolakow w formie ludzkiej to tak zalosny motyw ze po dzis dzien on mi sie sni. Chociaz koszmary teraz bede mial po The Howling: Reborn. Sprawdze Never Cry Werewolf i dam ci znac jakie mam wrazenia na tym forum. Widze ze gra tam laska z Pamietnikow Wampirow. Ja ci polecam trylogie Ginger Snaps. Naprawde na poziomie filmy choc trzecia czesc troche slabsza.
"Never Cry Warewolf" obejrzałem po tym jak zobaczyłem zapowiedź filmu na movies 24.
Dodatkowego smaczku dodawało filmowi to, że grają tam laska z pamiętników i sławetny Herkules.
Pomyślałem że filmu z taką obsadą nie da się spartaczyć, a jednak.
Jedyne co było dobre w tej, jak to ładnie ujął jacator74 "perełce", to przemiana psa w piekielnego ogara.
PS: Widzę jacator że jesteś fanem Laleczki Chucky, dobry film, ale jako horror sprawdzają się jedynie pierwsze dwie części, no i może naciągając trzecia bo reszta to już komedie :D
Zgadza się ... ale pośmiać też się można :) a Never Cry Wewolf to też popis Kevina Sorbo - gościu trzyma poziom od czasu Herkulesa :D jeśli o nieudane horrory będące komediami - legenda polskiego kina Marek Piestrak - nasz rodzimy Ed Wood popełnił kiedyś "Powrót wilczycy" - powinno być "Atak wściekłego orangutana" z uwagi na kombinezon używany aby pokazać wilkołaczkę wilkołaczycę hmm jak zwałt tak zwał może jest jakiś polonista i określi jak pisać żeńską wersję wilkołaka ... jedyny + to kształty naszych aktorek ehhh kiedyś nie skąpiły wdzięków na ekranie wide stary "oh KArol" a w nowym nic :(