Zauważyłem coś dziwnego - zwykle w kinie jest tak że w danym gatunku lub rodzaju filmowym jest akurat po 5 prawdziwie wybitnych dzieł - 5 arcydzieł które tworzą kanon... Horror? "Nosferatu", "Lśnienie", "Noc żywych trupów", "Dziecko Rosemary" i "Egzorcysta". Science fiction? "2001: Odyseja Kosmiczna", "Gwiezdne Wojny", "Planeta Małp", "Terminator" i "Obcy"... itp. I tak też jest w przypadku Polskich komedii: "Sami Swoi", "Miś", "Rejs", "Vabank" i "Seksmisja". Czyli wychodziłoby na to że Juliusz Machulski jest najlepszym Polskim reżyserem komedii bo ma "w kanonie" aż dwa swoje filmy - przebijając tym samym nawet Bareję... Ale dla mnie nie do końca gdyż "Miś" Barei i "Sami Swoi" Chęcińskiego, każdy z osobna, jest dla mnie lepszy niż te dwa dzieła Machulskiego razem wzięte... powiem więcej... "Sami Swoi" są lepsi niż te 4 pozostałe filmy "Wielkiej piątki"! film Chęcińskiego to po prostu ewenement - inna (wyższa) liga niż cała reszta Polskich filmów komediowych (tak, wg. mnie jest lepszy nawet od "Misia") - a dlaczego? w "Misiu" jest tylko humor - co prawda znakomity - ale to tylko śmiech... w "Samych Swoich" są też wzruszenia... oraz pokazana niezwykła natura Polaków... powiedziałbym wręcz że to najbardziej Polski z Polskich filmów...