Zgadzam sie z panem powyżej , jest to nieporozumienie , ten film nic nie przedstawia , to ma byc komedia? Ja sie ani raz nie zasmialem , przepraszam bardzo ale sie zdenerwowalem. Rowniez oceniam ten film na 0/10

"Sami swoi" i "Kogel mogel" to najlepsze polskie komedie! Oglądając trzeba wziąć pod uwagę wątek historyczny, a jak chcesz durnej rozrywki to oglądaj Jasia Fasolę.

dokładnie, wystarczy popatrzeć na ich oceny filmów. To kultowe filmy - niestety to nie filmy dla ludzi którzy nie wiedzą co to dobry żart. Pokolenie emo i władców pierścieni

Ja też nie przepadam za tym filmem. Przymierzałam się wiele razy, dopiero za którymś razem udalo mi się obejrzeć calosć. Dałam 6, bo uważam, ze niczego mu nie brakuje (jest dobrze zagrany, wyreżyserowany itp), natomiast w ogóle nie jest to mój rodzaj humoru. Ani Sami Swoi, ani Kogel Mogel mnie nie bawią. A nie jestem bynajmniej żadnym emo. Dla mnie najlepsze polskie komedie to Seksmisja, Miś, Wojna domowa. Uwielbiam je i mogłabym je oglądać latami. Zresztą, Seksmisja i MIś są ode mnie młodsze ;).
Niezależnie od wszystkiego, danie jednego punktu filmowi, w którym grają tacy aktorzy jak Kowalski czy Hańcza jest jednak trochę niezrozumiałe dla mnie. Jedynka jest dla chał, gdzie gra jest na poziomie zero, dialogi kretyńskie, fabuła bezsensowna itp. Ten film nie jest zły, po prostu nie jest w moim stylu i mimo wszelkich prób nie umiem się do niego przekonać.
A co co Władcy Pierścieni to akurat jest książka starsza od Pawlaka i Kargula o ponad dekadę. I stawianie jej w jednym rzędzie obok emo to poważne nadużycie ;).

a ja nie miałam na myśli książki tylko filmu bo pokolenie emo słabo czyta :)

Film też jest dobry, chociaz bardzo spłyca ksiązkę. Wydawalo mi się zresztą, ze Emo oglądają filmy o MOnster High i wapirach :D

tak - wampiry to bardzo w ich stylu. Właśnie o to mi chodzi, o generację ludzi którzy przed obejrzeniem Władcy Pierścieni pojęcia nie mieli że to ekranizacja (dość kiepska) książki.

Surowi Rodzice :D

Szok... jak się czyta takie komentarze to mam wrażenie Polacy to po prostu stado głąbów nie potrafiacych zrozumieć prostego przekazu nie mówiac o tym czym jest metafora, aluzja, nie odrózniają symbolu od znaku... Ten film to arcydzieło. nie było w kinematografii polskiej drugiego takiego filmu obnażajacego prawdę Polakow o sobie samych i tak prawdziwie szydzącego z typowo polskich (zabużańskich przyznajmy) wad. jesli dla kogoś komedia to tylko zestaw glupich gagów do rechotania to współczuję. Seksmisja jest filmem całkiem innym - bez aluzji do polkosci. Zrozumiałym dla każdego - dlatego też jest dosć popularna nawet na zachodzie. Sami Swoi to film który trzeba rozumieć posiadajac jakies tam przygotowanie i znajomosć historii tego naszego chłopskiego narodku. Znałem kiedyś Niemców którzy przetłumaczyli ten film na niemiecki. Nie łapali z niego nic. Dla was widać to takie samo morskie dziwo jak dla nich. ich można całkowicie zrozumieć, ale żeby Polak ne rozumiał że ten film wyśmiewa konflikty jakie toczyły się niemal w kazdej kresowej chłopskiej rodzinie?
Misia lubisz? Za co? I co z niego rozumiesz skoro to film poszatkowany przez cenzurę tak że sam reżyser miał problem ze zrozumieniem o co tam tak naprawdę w niektórych momentach chodzi. No ale są śmieszne gagi i klimat cepelii PRL... rozumeim. Neiktórym wydaje się ze PRL wygladał jak w Misiu.. Kraj pełen głupawych ubeków i kelnerek - cudaków. DOsć oryginalene podejscie :-) W prawdziwym PRL pieciu minut byście nie wytrzymali a na Misia potem patrzeć nie mogli.

Nie, nie wydaje mi się że PRL wyglądał jak w Misiu, ponieważ sporo jeszcze tego PRLu pamiętam. Nie traktuję też filmów komediowych jako dokumentów historycznych, o co mnie oskarżasz.
ROzumiem, że jeżeli film mi się nie podoba, to od razu zakładasz, ze nie znam się na historii i że muszę być gimnazjalistą. Tylko, że jest róznica miedzy zrozumieniem czegoś a polubieniem tego czegoś. Suchary też się rozumie, ale nie dodaje im to humoru (nie porównuję bynajmniej Samych Swoich do suchara).
Mnie po prostu nie bawi humor ludyczny, wiejski, rubaszny. NIe bawią mnie żarty o tym, że rasowy piesek kopuluje z kundelkiem i że zona z mężem chcą na zmianę ukarać się brakiem seksu (to akurat o Kogel Mogel). To jest własnie dla mnie celepelia PRL, zwłaszcza, ze akcja toczy się na wsi i przypomina sielankę (to przecież tutaj nikt nie wspomina o tym, jak brutalnie obchodzono się z lwowiakami itp).
Nie śmieszy mnie taki humor, nic na to nie poradzę. Lubię żarty absurdalne, trochę z kosmosu, hiperbole zamiast sielanek słowiańskich - i dlatego bardziej odpowiada mi Miś.
Seksmisja za to jest formą odwróconej maski historycznej, i to własnie ogromnie mi się podoba.

Gdybym była złośliwa, powiedziałabym właśnie, ze to Ty nie masz pojęcia o historii (nie mówię tak, ponieważ tego rodzjau argumentacja to żart). W Samych Swoich rzeczywistość jest nieco zaklinana, największym problemem osadników zza Buga są upierdliwi sąsiedzi, romans Romea i Julii oraz myszy w stodole - a przeciez wiadomo, ze ich sytuacja była o wiele cięższa.
Odpowiada mi za to podejście Barei: skoro komedia z reguły wszystko wyolbrzymia a jednoczesnie co nas otacza jest samo w sobie do granic rzeczywistości absurdalne i zryte, jedynie wyjścieto poza granice logiki.

A co do Seksmisji - jak możes zmówić, że nie ma tam "aluzji" do polskości? Przecież cały ten film to zamaskowana krytyka PRL i wszystko tam jest polskie do granic możliwości. Przemówienia Ligi to żywcem cytowane deklamacje ze zjadów PZPR. Nieustanne aluzje do stosunków polsko-radzieckich (np. gazeta z Alaską) albo polsko-niemieckich (Ausweisskontrole), to za mało polskości? A bocian - nie jest polski? Wszyscy ludzie, których znam, w tym zmyślonym kraju widzą własnie Polskę bez jakichś specjalnych trudności, za to wątpię, by ludzie których deportowano z ziem wschodnich mieli takie same sielankowe i kolorowe wspomnienia.

Wnioski są proste: to, że coś mnie nie śmieszy, nie znaczy, że tego nie rozumiem. To po prostu kwestia rodzaju humoru, który się lubi.

Ej, nie mów, że tekst o Kocie co w niewole popadł, albo dzielenie kota na dwie rodziny a w niedziele do sołtysa Cię nie rozbawił.

No jakoś nie.

Przepraszam :(

Seksmisja to też szeroko pojęta krytyka liberalnego "państwa" rządzonego przez feministki, taki reżyserski prztyczek w noc do płci która chce mieć świat u stóp.

A już na pewno o Samych swoich nie można powiedzieć że to film słaby, ale przedstawiający problem społeczny czasów których raczej żadne z was wypowiadających się na forum, (mówię też o sobie) nie znam i nie pozna. Ocena zero dla tego filmu to wielka krzywda, ale trza mieć jeszcze mózg by to zrozumieć, lub 1 poz. Diego.

Co to władcy, spokojnie mu mogę 1 wystawić, jeśli mam się sugerować książką, bo tak spłycili film że połowy wątków nie wyjaśnili. Pozdrawiam

Humoru pewnych filmów PRL nie da się czasem zrozumieć, trzeba było tam żyć, bądź rozumieć odrobinę mentalność ludzi tamtego okresu, Film dla mnie kultowy, i w polskiej kinematografii jedna z wielu perełek.

"Humoru pewnych filmów PRL nie da się czasem zrozumieć, trzeba było tam żyć, bądź rozumieć odrobinę mentalność ludzi tamtego okresu" - no nie bardzo mogę się zgodzić. Nie pamiętam PRLu prawie wcale, nie mam też ani trochę mentalności PRLowskiej w sobie ;). A mimo wszystko podoba mi się bardzo dużo filmów z tamtego okresu ;). WIedza historyczna i opowieści rodziców wystarczą ;)

Jasne, ale to wtedy filmy bliżej lat 80 są b. zabawne. Opowieści robią swoje. A sami swoi to takie lata po wojenne, i raczej chodziło mi o to że ktoś kto uznaje to film za nie śmieszny nie rozumie po prostu do jaki "abstrakcji" odnosi się sama fabuła tej produkcji. I lata w jakich się toczy fabuła, wszystko ma trochę polityczny charakter :P Sama gra aktorska. Nie mogę się zgodzić że w tym nie ma nic śmiesznego. Oglądałem jako szczeniak i jako dorosły, i wciąż tak samo dobry i śmieszny. Tylko tu są inne czasy komuny, początki, a nie końcówka jak w przypadku innych produkcji :P

Wiesz mój dziadek dożył prawie setki, więc i czasy powojenne są mi znane, poza tym akurat jestem z tych humanistycznych, wiec nie przesadzajmy. :). Muślę, ze to kwestia po prostu poczucia humoru. Kazdy ma inne. Ale gra aktorska zasługuje nas szacun pełen, więc dlatego dała szóstkę - za samo wykonanie

Zgadzam się. Gdyby " Sami swoi" byli tylko zbiorem prostych gagów, to nie byliby filmem tak cudownym i kapitalnym. Świetna gra aktorów, klimat, niezapomniane sceny i teksty, pokazanie codziennego życia sprzed lat, ukazanie wad nie tylko naszych rodaków, ale myślę że również ludzi innych krajów [ oczywiście trzeba wsiąść poprawkę, na realia Polski tamtych czasów]. Na komedii nie trzeba bezmyślnie rechotać, ze scen seksu i wulgaryzmów, by była świetna. Takim właśnie filmem są " Sami swoi", film absolutnie kultowy i wielki.
Pozdrawiam :)

obejrzałem wczoraj po raz enty i pompę miałem,a już reakcja Pawlaka na słowa-,,ty konusie"-to beka nieziemska.Swietny film,aktorzy i ekipa filmowa.Kolejne częsci są ciut słabsze,ale dialogi i niektóre sceny sytuacyjne dorównują pierwszej częsci.Szkoda,ze współczesni rezyserzy nie potrafią choc minimalnie poziomem zblizyc się do ,Samych swoich"

co do ,,Samych swoich"zgadzam się w 100% z Twoim wpisem,ale z ,,Misiem" nie masz racji-Bareja swietnie ukazał absurdy tamtych czasów.Co do ,,głupawych ubeków,kelnerów-cudaków"-to jest komedia,to niby,jak miał ich pokazac.Chcesz inne oblicze ubeków zobaczyc to obejrzyj np. ,,Przesłuchanie",ale to inny gatunek filmowy.I jeszcze ,,w prawdziwym PRL byscie 5 minut nie wytrzymali"-wiesz jestem rocznik 1971 i trochę te czasy znam i w niektórych aspektach ludziom się żyło lepiej niż obecnie,ale to nie miejsce na pisanie na ten temat,a zresztą trzeba,tylko poszukac w internecie,a wszystkiego się dowiesz-bo strasznych głupot Ci naopowiadali na temat poprzedniego ustroju.

Akurat w Internecie nie ma warto szukać informacji na żaden temat :D. Proponuję książki historyczne :)

Też prawda,ale czy Ktoś co ma takie zdanie na temat poprzedniego ustroju czyta książki-wątpię.

A z resztą a propos Misia zgadzam się.

w Misiu obraz PRLu jest przerysowany i to bardzo. oczywiście taki był zamysł tego filmu.

"w niektórych aspektach ludziom się żyło lepiej niż obecnie"

Najważniejszym aspektem jest ten, że mieli 25 lat mniej.
Innym aspektem jest pewnego rodzaju "wolność" wynikająca z innego rodzaju indoktrynacji.
Już tłumaczę: Dzieci bawiły się same na ulicy i w różnych niebezpiecznych miejscach, bo dorośli nie byli uświadamiani przez media jaki to świat jest niebezpieczny, pełen pedofili, porywaczy i innych zagrożeń. Natomiast z własnej obserwacji widzieli, że jest bezpieczniejszy niż świat ich dzieciństwa - pełen powojennych ruin i bezprawia odradzającego się państwa. Po świecie chodzili co prawda UBecy i milicja, ale nie było tylu ochroniarzy, stróżów i kamer co dziś. Nie było tylu przepisów co dziś. I co najważniejsze nie było tylu alternatyw co dziś, a niepowodzenia zrzucało się na karb komuny - dziś obarcza się nimi siebie.

Człowiek siedzący w więzieniu ma o wiele mniej problemów, niż miał będzie gdy wyjdzie.

slusznie prawisz:)

Od trylogii Pana Petera Jacksona proszę się odczepić :). Jest to świetnie zekranizowana epicka opowieść o honorze, przyjaźni, walce ze złem i poświęceniu. To jest arcydzieło, naprawdę wzruszające, posiadające genialną oprawę audiowizualną, świetnie wykreowane postaci i zaklęty dramatyzm w każdym detalu. Co do "Samych swoich", nie są aż takie wybitne. Zdecydowanie bardziej kultowe i rewelacyjne są: Miś, Poszukiwany poszukiwana, Nie ma róży bez ognia, Seksmisja, Rozmowy kontrolowane, Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, Brunet wieczorową porą, Nie lubię poniedziałków. "Pokolenie emo i władców pierścieni"- o czym ty piszesz.

nie są aż tak wybitni*

Czego się spodziewacie po kimś, kto "Killera" ocenił na 10? ;)

Albo ocenia "Kod Leonarda da Vinci" 10/10. W ogóle to jest moim zdaniem też głupkowate zdanie "nie polecam państwu oglądanie tego filmu ".

Ale nie mamy się co denerwować - to jaja jakieś jeden gość sobie robił, zobaczcie te 2 profile - założone 10-12 luty, ostatni wpis 14 luty - wypisał durnotę, żeby zamieszanie wywołać i tyle, nie ma co go brać poważnie

Zgodzę się że Kogel Mogel jest rewelacyjny, ale Sami Swoi nie jest zbyt ciekawy

oby dwie komedie są zajebiste. I dorzucam też jak rozpętałem II wojnę światową.

dorzuciłbym,,Bruneta wieczorową porą"-jedna z najlepszych komedii Barei.

grubcia grubcia grubcia... naucz się argumentować bez obrażania innych. i masz super nick

O co Tobie niby chodzi? Wyjaśnij dokładnie. W mojej wypowiedzi nie było ani jednego obraźliwego słowa. "Durna rozrywka" to był epitet użyty w celu ukazania, że Jaś Fasola to komedia, którą zrozumie i ośmiolatek. "Sami swoi" to film, który oferuje widzowi nie tylko świetny humor, ale także ukazuje jak zmieniła się polska rzeczywistość i polepszyły warunki materialne od czasów przedwojwennych, a mimo to nadal, my Polacy nie potrafimy wybaczyć sąsiadowi "zza płota " dawnych nieprozumień i urazów. Ciekawi mnie natomiast, dlaczego przyczepiłeś się akurat do mojej wypowiedzi - przez nick? Skoro Ty mnie poprawiasz, to sam dlaczego nie oceniłeś tego filmu i nie wypowiedziałeś się na jego temat w tym wątku? W swoim poprzednim poście napisałam swoje zdanie na temat tego filmu i mam do tego prawo. Jak obejrzysz ten film to daj znać. Dopiero wtedy podam ci argumenty, dla których uważam "Samych swoich" za najlepszy polski film.

To, że film nie jest w Twoim guście nie oznacza że jest to film dla "dałnów" ze wsi.

Może i nie ale w sumie tylko wieśniakom sie podoba wiec wybacz....

Kolejny matołek się odezwał. Co niby oznacza słowo wieśniak ?

Nie wiem .....musisz spytać kogos innego.

To dlaczego operujesz słowem, którego znaczenia nie znasz ?

A ile jest 2 - 2 ?

A co ma piernik do wiatraka ?

W wiatraku można przyrządzić wspaniały piernik którym bedzie sie rozkoszować całe zastępy ludu wiejskiego.

Podnosze ocene samych swoich na 3/10 nie są aż tak źli.

Ale nie mamy się co denerwować - to jaja jakieś jeden gość sobie robił, zobaczcie te 2 profile - założone 10-12 luty, ostatni wpis 14 luty - wypisał durnotę, żeby zamieszanie wywołać i tyle, nie ma co go brać poważnie

Poważnie? Ja uchodzę za osobę sztywną i bez poczucia humoru, bez dystansu a prawie płakałam ze śmiechu.

Akurat nie spotkałam osoby bez poczucia humoru :). Kazdy ma inne poczucie humoru i tyle. Jak trafisz na ludzi z odmiennym, zwłaszcza z krańcowo róznym, to powiedzą, że jesteś sztywna, chociaż to pitolenie o Szopenie. Mnie raz jeden w zyciu określono jako osobę drętwą - było to w towarzystwie, gdzie jedynym znanym gatunkiem kawału był ciężki, niesmaczny dowcip erotyczny :D. Usmiechałam sie półgębkiem dla zasady, więc od razu poszła fama, że "ona drętwa jest" :)
Mnie rozbrajają np seriale angielskie (Allo ALlo, Keeping Up appearances, Monty Python, My family czy Czarna żmija). Potrafi mnie brzuch rozboleć ze śmiechu przy tych produkcjach. Jakież było moje dziwienie, gdy pożyczyłam kilka płyt koleżance a ona oddała po tygodniu i powiedziała, ze to .... nudne i głupie.:). Tak to już jest, że każdy lubi co innego i nic się na to nie poradzi. Żaden troll tutaj nie zmieni status quo :)

Sami Swoi jest ok jako dzieło filmowe (tzn. dobrze zagrany, wyreżyserowny itp). Dlatego nie rozumiem osób dających mu mniej niż 5. A to, że nie każdego bawi, to już inna para obuwia sportowego.

Jedna z najbliższych osób mojego otoczenia ma takie poczucie humoru jak Ty (tak sądzę) i często się kłocimy o opinie filmów czy seriali, bo ją łatwiej zachwycić i to co ona oceni na 8-9 ja w 99.9% przypadków ocenie od 1-3.
Lubię ten film, choć moim ulubionym nie jest, oczywiście szanuję Twoją opinie (nie jest chamska, obraźliwa ani poniżająca - nie ma tu czego nie szanować) choć jak teraz myślę, to zawsze oglądam ten film z osobami które łatwo rozśmieszyć. I myślę sobie czy ja się śmieje z filmu czy z osób mi towarzyszących jak pokładają się ze śmiechu.

Nie mówię zresztą, ze nie ma tam nic zabawnego. Są śmieszne powiedzonka (historyczny już płot ;)) oraz doskonała mimika twarzy Kowalskiego i Hańczy :). :) Dla mnie po prostu ten film był bardzo męczący w odbiorze. Moze po prostu jestem miejskim snobem :D

A co do zaraźliwości śmiechu - to stwierdzony już naukowo fakt :). Dlatego też własnie po szpitalach chodzą Patche Adamsy - jeżeli ktoś się smieje, inni też zaczynają chichotać. Zresztą, to łatwo zaobserwować na co dzień: częściej śmiejemy się np w kinie, gdy ktoś obok rechocze, a rzadko gdy ogladamy film w domu sami. Ja jestem wyjątkiem, bo rżę czytając ksiązki w środkach komunikacji miejskiej i ściągam na siebie spojrzenia biednych przerazonych ludzi.

Z ciekawości, co się podoba Twojej koleżance? Zainteresowało mnie to bardzo :)