Film obrosły legendą,do którego Życie dopisało epilog. Stallone podobnie jak jego bohater wydobył się z niebytu po tym filmie. Zupełnie jakby ktoś to zaplanował...Oglądany po latach nie robi już takiego wrażenia,choć wciąż pozostaje wzorem,jak realistycznie i prawdziwie opowiadać o ludziach i ich problemach. Pragnieniach wydobycia się z cienia,determinacji w dążeniu do celu. Świetne w tym filmie jest tło-slumsy Filadelfii,ciemne uliczki,obskurne zakamarki,w ktorych żyją prości,zapomniani przez Boga ludzie. Rocky-bohater z krwi i kości. Jego zwiazek z Adrian (genialną Talią Shere) mistrzowski. Dobre,klasyczne kino z duszą.