o tym, że życie ma sens, ale tylko wtedy gdy o nie walczymy. Ale mi odkrycie.
... masz rację.
Ale jest to przedstawiony w inny sposób, w taki, że całkiem inaczej jest zrozumieć tą "walkę"
przeprowadzając wywiady z ludźmi, którzy się życiem "nacieszyli" niż siedząc w psychiatryku
słuchając psychologa, który wie tyle, ile wyczyta i wysłucha na wykładach. ;)
Minimalna różnica,
skoro wszyscy rozmówcy, ludzie o różnych przecież doświadczeniach, sprowadzają swe wynużenia do tych samych wniosków.
Nikt tu nie jest rozczarowany, rozgoryczony. Wszyscy są ze sobą i z życiem pogodzeni.
I carpe diem!
Mało przekonujące.
Wiadomo, że te same wnioski :)
Ale nigdy do psychologów ani innych lekarzy nie byłam przekonana, no więc ja zdanie mam zupełnie inne.
Dla mnie oni po prostu wykonują swoją robotę, za którą im płacą..
A ze starszymi ludźmi jest zupełnie inaczej, bo to w końcu oni są starsi i mają całe życie za sobą, a nie przed. ;]
To tyle, jeśli chodzi o film.
Dyskusji o rzeczywistości takich rzeczy nie będziemy musieli przeprowadzać, bo jest po prostu utkana ze ściem.
Sam/a przyznasz ;)