Tak jeszcze nie miałem, wszystko jest w tym czymś najgorsze, zdjęcia, montaż (te przejścia scen rodem z Drozda Show), scenariusz trudno ocenić / bo go nie ma.
Ale szczyt osiąga tu gra aktorska, co powoduje Mc Dowellem czy Sizemorem, to już chyba na paliwo nie mają... czy nie wiem. MROK