To juz się staje standardem w filmach Netflixa. Mamy dosc ciekawy pomysl na fabule, poczatek produkcji wciagajacy, a pozniej dzieja sie rzeczy, ktore nie powinny sie dziac - film zwalnia tempo, nie zaskakuje juz tak jak na poczatku, po prostu wyglada to tak jakby tworcy nie mieli pomyslu na zakonczenie. Ogolnie obraz w swoim gatunku wypada dobrze, jednak na dlugo w pamieci raczej nie zapadnie - w sam raz na raz 6/10
Czy produkcje hollywoodzkie są pod tym względem w czymś lepsze ?!. Nie sądzę...Meczą mnie te opinie na temat Netflixu, że jest taki niby bad...To po cholerę oglądacie ich produkcje ? Przecież to są bardzo złe produkcje., więc nie warte poświęconego czasu..A jednak oglądacie i narzekacie. Zaiste trudno zrozumieć ludzką naturę...