W baśni czytanej widać tylko morał. W ekranizacji widać makabrę okrucieństwo krew i morał. Baśnie nigdy nie były dla dzieci. To wymysł dorosłych.
a ty udajesz nierozgarnięta czy kogoś z czytających chcesz o czymś przekonać?
to nie jest odpowiedź na twój ten tu post i dobrze o tym wiesz... to jest podsumowanie twojej twórczości, łącznie z wczorajszą, gdzie kontynuujesz marudzenie do mnie po 3 miesiącach... możesz przestać?
i kto tu mąci i kłamie dziecino?
Dopisałeś się do rozpoczętego przez kogo innego wątku o tym jaki wpływ mają na rozwój człowieka baśnie, mimo że twierdzisz (napisałeś to dosłownie), że to wtrącanie się w cudzą rozmowę (ja tak tego nie postrzegam, podkreślam, bo uważam, że to normalne na forum dyskusyjnym, że ludzie w ten sposób dołączają do różnych wątków - jednak wspominam o tym Twoim stosunku, bo jest w tym kolejny raz widoczna Twoja niekonsekwencja czy wręcz hipokryzja). Usilnie chciałeś mnie tu jakoś pogrążyć, a kiedy ignorując to traktowałam Cię jednak jako faktycznie zainteresowanego i podałam Ci literaturę, z której mógłbyś dowiedzieć się czegoś więcej, stwierdziłeś, że jednak wcale Cię to nie interesuje. Najnormalniej w świecie po prostu Ci odpisywałam. W pewnym momencie uznaliśmy, że nie ma sensu pisać o tym dalej, zwłaszcza, że sam napisałeś, że tak naprawdę wcale Cię to nie interesuje. Po niemal roku odnawiasz wątek i masz pretensje nie wiadomo o co.
"Po niemal roku odnawiasz wątek i masz pretensje nie wiadomo o co." - mała spryciulka odwracająca kłamliwie kota ogonkiem. dziecko ciebie i tak nikt tu nie czyta i nie traktuje poważnie więc nie kłam, nie kręć fałszywie bo 1 grzeszek więcej na koncie wpada, powtarzasz się więc to już rutyna...
Ciekawostka... ulubiony cytat Eleonory widniejący na jej profilu:
"Seks z żywymi ludźmi nie jest zbyt dobry, bo w każdej chwili mogą wstać i sobie pójść. "
Jeffrey Dahmer
no brawo za swoiste poczucie humoru??? (trudno nazwać tę chęć podzielenia się tym 'tekstem' z innymi)
Przypominaj dalej wszystkim, szczególnie rodzinom, sławiąc jego słowa... szczególnie tym, którzy próbują o nim zapomnieć... świetny "żart"?, boki zrywać... wyjaśnisz innym cel cytowania tego potwora?
przypomnijmy więc wszystkim jego osobę:
Był nekrofilem i kanibalem. W latach 1978–1991 zabił, następnie zgwałcił 17 młodych mężczyzn i chłopców. Ćwiartowanie, skórowanie to drobnostki... zapewne zasługuje by go cytować w internecie, pewnie miał same ciekawe przemyślenia...
kto ciekaw niech zaglądnie tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jeffrey_Dahmer
cokolwiek nie napiszesz, jakkolwiek się z tego tłumaczysz - to głupie i chore co tu wypisujesz fałszywa osóbko...
i jak na razie to ludzie w tobie chyba ludzie widzą osobę zwyrodniałą i z poważnymi zaburzeniami, używanie takich słów, wymyślanie takich bzdur to jest dopiero mistrzostwo fałszu i wredota
powiedz bo pewnie to twoje kręgi? dlaczego ludzie są tak często fałszywi i wredni udając, że są mili i inteligentni? to problemy z partnerami jak twierdzisz? opowiesz nam o swoich problemach?
w sumie jak ciebie już poznałem - pewnie nawet nie wiesz co umieściłaś na profilu (choć twierdzisz, że wiele osób ci napisało, że to niestosowne cytować wielokrotnego mordercę) tak jak nie wiesz co się dzieje w bajce... no cóż - ludzie różnie sobie tłumaczą to co robią, niektórzy są tacy jak ty - uparci w tym, w co wierzą, choćby to był fałszywy świat
dla Ciebie jest to żart, jak napisałeś (- kłamstwo twoje)
jak i sławienie mordercy, jak napisałeś (- kłamstwo twoje)
strasznie dużo kłamiesz, wiesz, że niebo będzie dla ciebie niedostępne? a jeśli istnieje? ufff to się nie spotkamy... !!! :)
VanKert, nie pojmuję dlaczego nie jesteś w stanie skupić się i napisać jednego postu tylko musisz swoje histerie wylewać w kilkunastu postach publikowanych pod rząd, ale nie będę w to wnikać. Najwyraźniej jest to kolejny z Twoich licznych problemów.
Ponieważ ostatnim razem przeszedłeś już sam siebie w kwestii sięgania dna dopatrując się czegoś śmiesznego w mordowaniu nie będę poświęcać czasu żeby czytać choćby jeden z Twoich wpisów, które raczyłeś teraz wyprodukować. Mam nadzieję, że odnajdziesz w życiu jeszcze inne zajęcie, któremu oddasz się z taką pasją i że nie odbieram Ci jedynego sensu istnienia nie podtrzymując tej "konwersacji".
widzę, że osobistych wycieczek nie zabrakło twoim zwyczajem w tym mam nadzieję ostatnim już poście do mnie...
mimo wszystko cieszę się, dość miałem już tych bredni... znajdź sobie kogoś innego by to czytał... histerie reprezentowałaś ty i twoje poglądy, które przelewasz z siebie na film imputując innym, że jesteśmy w Matrixie a ty jesteś wyrocznią...
uff, wreszcie do ciebie dotarło, że nie chcę byś do mnie pisała, ileż razy trzeba było to powtarzać...
Pan jednak czuwa nade mną...
oczywiście ostatni post jest NADAL kłamliwy i obraźliwy... no cóż... taki z ciebie mały 'człowiek'
wiesz jakim określeniem mężczyźni określają tak fałszywe kobiety? no tak... wiesz... pewnie nieraz słyszałaś...
mam nadzieję, że tym razem i w przyszłości łaskawie do mnie nie napiszesz, nie widzę sensu skoro potrafisz tylko pisać o kimś (jak braknie argumentów) a już nic o filmie...
szukaj sobie podobnych i bądź z tym szczęśliwa...
Widzę postęp - zamiast kilkunastu postów pod rząd (jak ostatnio) udało Ci się ograniczyć do jedynie dwóch. Brawo!
ja nie widzę postępu
złośliwość i kłamstwa to twoja domena
na szczęście jestem przyzwyczajony do tego, że na forach są ludzie twego pokroju i naprawdę twoje fantazje mnie nie ruszają (co nie oznacza, że wolno je bezmyślnie pisać) :)
i kolejny raz proszę (dziesiąty?) - nie pisz już do mnie tu więcej jeśli jeszcze masz do siebie trochę szacunku... nudzi mnie twoja pseudopsychologia skoro nie potrafisz się opanować i pisać o filmie
Kolejne dwa niepotrzebne posty, ale nadal to i tak lepiej niż kilkanaście, więc pozytywny kierunek utrzymany.
ziew... oczywiście jak to popularne "babsko" musisz powiedzieć swoje... coś jeszcze?
problemy z mężczyznami? no słuchamy... może damy radę pomóc...
powiem tak... Eleonoro... nie chcę oddawać wet za wet... naprawdę mnie to nie interesuje
i raczej NIGDY nie zaczynam złośliwości, podtekstów ani o kimś cokolwiek pisać... chyba, że ktoś mnie do tego zmusi
czułem się zobligowany powalczyć trochę z Tobą bo to trochę kwestia tego jak postrzegam internet a jestem w tym od początku... a na początku była cisza, potem kontrolowany gwar... a teraz jest tak jak widać, gorzej niż w realu - bo - nie widzisz drugiej osoby, możesz też traktować inaczej kogoś słowa bo każdy czyta po swojemu... emotikony nie pomagają... Jesteś osobą inteligentną choć upartą i chyba NAD-ambitną (wybacz - naprawdę nie chcę już opisywać i oceniać - to ostatni raz)...
Twoje złośliwości składam na karb dziwnych emocji związanych z tym filmem i ... Ci wybaczam. Przyjmij też moje przeprosiny - potrafię być uparty i czegoś tam nie odpuścić...
Proponuję rozejm (tylko nie poczuj krwi i mojej słabości) :)
I teraz... nadal o filmie, trochę boli, że nie chcesz dostrzec tego aspektu Ogra, który nam ukazano, nie wierzę w przypadki... Nawet jeśli reżyser czy ktokolwiek powie potem prostszą historię - wszystko zrobiono tak by ten kawałek miał swoje drugie dno... klatka po klatce, jak opisywałem to gdzieś tam wyżej Ogr nie jest ukazywany jako zwierzę... mówi, opiekuje się, choć jest to "dziki człowiek" - ciężko sądowi byłoby skazać Ogra...
być może jest to powieść o dorastaniu Księżniczki... dość krwawa... i nie wiem czy zwycięska...
p.s. Co do kobiet - by nie było wątpliwości - lubię i nie mam problemów (to tylko kwestia ich inteligencji, ciepła, uśmiechu, humoru, refleksji - zresztą część tego też dotyczy mężczyzn) ;)