Hmm fabuła ciekawa, takie chore rodzinne relacje. Jest to nawet interesujące, jednak wykonanie
ze strony technicznej jest bardzo słabe. Kuleje gra aktorska, montaż przypomina stare seriale klasy
C, gdzie nagle pokazujemy urwany moment. Film byłby w porządku jakby nie wykonanie bo sama
fabuła jest ok.
Wiadome, jednak ja zawsze staram się oceniać film jako film nieważne jest dla mnie to czy jest wiernie odwzorowany, czy jakieś wątki pominięto czy nie. Dla mnie liczy się sam film i jeśli jest dobrze zrobiony to będzie się ciekawie oglądać nawet jeśli by pominięto większość wątków a druga połowa była zmyślona . Niestety tutaj wyszło tak sobie. A co do książki może w niedalekiej przyszłości się skuszę skoro polecasz.:)
Rozumiem, staram się sama tak robić, aczkolwiek przeczytałam wszystkie książki z tej serii, więc nie jest to dla mnie łatwe w tym przypadku :)
A ja mam pytanie czy w książce ,,Płatki na wietrze'', matka faktycznie trafiła do psychiatryka ?
Czy w kolejnych książkach matka się jeszcze pojawia ? A może w tym filmie dodano jakieś elementy z kolejnych książek ?
Wiem, najprościej byłoby przeczytać te książki, ale nie wiem czy chce mi się jeszcze raz przerabiać tę historię w książce.
Matka się pojawia chyba w trzech książkach (już trochę czasu minęło od kiedy to przeczytałam), do psychiatryka trafia, ale nie pamiętam w której części.
Nie zauważyłam żeby dodawali coś z kolejnych książek, raczej skutecznie pomijali dużą ich część.
A książki polecam przeczytać, duża dawka patologii w niezłym wydaniu ;)
Znaczne może najpierw tak, zgadzam się z Tobą, że film kuleje z tą gra aktorską, która jest ukazana w tym filmie. Nagle urywane wątki w tym nie pomagają niestety. Teraz od strony książki napiszę tak, skoro Ci przeszkadzała gra i urywane wątki to jeśli przeczytasz książkę bedzie Cie razić jeszcze to, że z aktorki grającą Cathy zrobili miękką cio## za przeproszeniem (z innych aktorów zresztą też). Wiele wątków jest pominięte, część się z nią w ogóle nie zgadza. Jeśli ktoś nie czytał książki, to film wyda mu się nawet niezły, niestety dla tych, którzy czytali wszystkie części, ten film bedzie poniżej przeciętnej. Przeczytaj książki skoro zainteresował Cie film, tam dopiero jest zagmatwane ;-) Pozdrawiam!
Nie czytałam książek, a film uważam za słaby. "Kwiaty na poddaszu" mi się podobały - gra aktorska była co prawda słaba, za to historia szokująca, tu zabrakło absolutnie wszystkiego, relacje między postaciami i rys psychologiczny były potwornie płytkie. No ale Twój komentarz wyjaśnia chociaż jedną rzecz - nie mogłam zrozumieć jakim cudem z tak silnej dziewczyny jak Cathy wyrosła taka... powiedzmy że mimoza, żeby nie nazwać rzeczy dosadniej.