Nie miałam zbyt dużych oczekiwań, więc się nie zawiodłam. Ot taki kolejny romantyczny świąteczny film z oklepaną jak mata przez Najmana fabułą.
Od prawie samego początku wiadomo jak się zakończy, niemniej jednak przyjemnie się oglądało. Ilość dekoracji, ten hotel.. bardzo klimatycznie, aż chciałoby się w takim trochę pomieszkać.
Lohan widać że się wyrobiła i ogarnęła, fajnie się na nią patrzy znowu na ekranie, a w tej produkcji wygląda pięknie.
I uważam, że trzeba na ten film patrzeć pod kątem swojej kategorii - przerysowany, oklepany, wręcz karykaturalny w swej prostocie. Widz ma oczekiwać każdego wątku, bo czeka czy się pojawi i rozbawi. Przewidywalność dla odmóżdżenia bywa przyjemna. Niektórzy pewnie oczekiwali, że nagle może jakimś cudem Lohan strzeli wybrankowi w serce albo w głowę, a następnie wybierze się w romantyczną podróż ze stylistką :P