Po kiego Peret poszedł do tego domu?? Przecież to tak jakby wyskoczyć przez okno. Nie wiem czy miałem dobre tłumaczenie, ale nie było tam nic co by usprawiedliwiało taką głupotę.
Liczył, że idzie na dyplomatyczne negocjacje w sprawie zawieszenia broni, a że był głupot to liczył, że je przeżyje.