nie taki straszny jak go malują. Mocne kino dla dużych chłopców. Nie oczekiwałem Melville'a, więc miałem udany seans. Motyw dobrze znany, ale w francuskim wydaniu łapie świeżość. Polecam fanom Delona, którzy nie mają wielkich oczekiwać co do tych schyłkowych kryminałów.

Po kiego Peret poszedł do tego domu?? Przecież to tak jakby wyskoczyć przez okno. Nie wiem czy miałem dobre tłumaczenie, ale nie było tam nic co by usprawiedliwiało taką głupotę.

:-)

Delon na starość nie miał nosa do ról

--u mnie lektor czyta tytuł--NIE BUDZI SIĘ GLINIARZA KTÓRY ŚPI

Nie budźcie gliny, który śpi

Po upojnej nocy spędzonej z piękną modelką komisarza Grandela budzi telefon. Przełożeni informują go, że w jeden wieczór policja francuska straciła większość swej zbrodniczej klienteli. To efekt działania "Wierności Policji" - organizacji o charakterze skrajnie prawicowym, kierowanej przez zasłużonego komisarza Scatti...

-proszę uzupełnić pl tytuł---Nie budźcie gliny, który śpi"

Ten film ma polski tytuł - zresztą przetłumaczony dosłownie - "Nie budźcie gliny, który śpi". Jest czymś więcej niż tylko kolejnym kryminałem o samosądach dokonywanych przez policjantów (motyw znany choćby z "Siły magnum"). To także - a może przede wszystkim thriller polityczny - co jest wspólnym mianownikiem dla wielu...

to już koniec kryminalnej ery Delona w kinie francuskim. No i na koniec jest upadek z hukiem.