Zamiast opisu filmu przytoczę anegdotę. Facet opowiada znajomej: chcę być sławnym reżyserem jak mój ojciec. To twój ojciec był sławnym reżyserem pyta dziewczyna.
Nie on też chciał.
I tyle co można powiedzieć o twórcach tego filmu a w zasadzie jednym twórcy który napisał scenariusz i reżyserował. Po prostu chciał.
Żenujący chłam, jedynie gra aktorska na plus. Fabuła nawet szkoda pisać. Odpowiedni poziom wrażliwości żeby zrozumieć ten film. Gdzieś tu przeczytałem opinię że przez odejście matki nie poradził sobie z akceptacją uczuć do kobiety, słabo to wszystko było pokazane. Nie chcę mi się rozpisywać ale pierwszy lepszy...