Wlasnie obejzalem ten film w TVP. Pierwszy raz obejzaleem go ponad 10 lat temu i mi sie podobal, ale po obejzeniu dzisiaj stwierdzam ze takiej tandety to dawno nie widzialem. Z karate to mial doczynienia tylko jeden zawodnik, a reszta to karatecy od siedmiu bolesci z E. Robertsem na czele.Omijac z daleka.