Oldschoolowy sensacyjniak z Bronsonem. Nie taki zły, jak piszą na forum, o nie. Zależy kto czego się spodziewał: bo ja oczekiwałem lekkiego, sprawnie zrealizowanego kina sensacyjnego, i w istocie takie otrzymałem. Twórcy dość starannie budują klimat opowieści: mieszanina wątków szpiegowskich i kina "ucieczkowo-osaczeniowego" (trochę przypomniało się "Wyzwanie" z Eastwoodem) sprawia, że film wciąga od pierwszej do ostatniej minuty, choć oczywiście granice prawdopodobieństwa w paru momentach zostają solidnie przekroczone. Dobrym pomysłem było umieszczenie akcji w zaśnieżonych (zresztą naprawdę pięknie fotografowanych) górskich ostępach Szwajcarii. Polecam przede wszystkim fanom Bronsona i starego, dobrego kina sensacyjnego z lat 70.