Strasznie mnie wkurzył. Odkad wszyscy zaczęli mówić że ludzie w nocy robią straszne rzeczy wiedziałam że coś będzie bohaterce płatać figle. Zachowanie głównej postaci totalnie niezrozumiałe, zabija sobie gościa od tak i chociaż CHYBA dociera do niej ze nie miała racji to nic sobie z tego nie robi. A te potworki wszystkie i Ci rodzice śmieszne takie, że nie mogę. I to podciecie sobie żył... Żeby umrzeć NATYCHMIAST od czegoś takiego... Jaja jak berety. Aha i skoro Sare wciągnął ten las to dlaczego nie Jess?! Skoro to ona nosiła w sobie więcej smutku niż siostra. A ten durny duch na końcu to... A, brak mi słów. Wkurzona jestem i tyle.