Pomimo kilku małych wpadek, które uwierały niczym kamyk w bucie, film jest mocno poruszający, pokazuje jednak smutna prawdę wymiaru sprawiedliwości, gdzie tak naprawdę nie dobro dziecka i miłość ma znaczenie. I pomimo, że akcja dzieje się na początku lat 80., do dziś niewiele się zmieniło.
Kwestia nr 2, tak na marginesie, gdy polecam komuś film, od razu jest on odrzucany z powodu faktu, że jest tam obraz życia homoseksualistów. Komentarzy nie muszę przytaczać. Czyli prawda zawarta w filmie nadal aktualna.