Wizualnie piękny, barwny, sterylny. Poruszono poważny temat etyki w inżynierii genetcznej, ale film ogólnie naiwny, przez to zabawny, a nie trzymający w napięciu.
Trzymający w napięciu.... chyba nerwowym. Muzyka nie do wytrzymania, nie wiadomo co obrazująca, pojawiające się japońskie gongi w niewiadomych momentach, buczenie jakimś przydźwiękiem od transfomatora czy jakby to określić. Aktorzy czy raczej odtwórcy ról kompletnie bez zdolności aktorskich - jakby z łapanki na ulicy. Wszystko w2 tym filmie jest tak kretyńskie (scenariusz, kolorystyka, muzyka, aktorstwo, dialogi) jakby miało wkurzyć widza.
Nie przesadzaj, widziałem gorsze gnioty. Dla jednego z nich specjalnie założyłem konto, żeby mu móc wystawić "1". Ale masz rację - nie jest to dobry pod żadnym kontem film.