Jakkolwiek dziwny ten film by nie był (i możliwe,że co poniektórzy uznają go za niesmaczny,ale umówmy się,że historia kina zna gorsze niesmaczne sceny/domysły), to jeden z piękniejszych filmów jakie ostatnio widziałam. Ma coś z "Amelii",ale nie jest tak przesłodzony,przywodzi na myśl nieco "Labirynt fauna", muzyka,kostiumy i zdjęcia są ,co tu gadać, przepiękne. Jak dla mnie film wymaga swoistego rodzaju wrażliwości żeby go przeżyć i się nim zachwycić. Ale rozumiem,że nie przypadnie do gustu wszystkim. Mam nadzieję,że Gildia go doceni.