PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6779}
6,3 289
ocen
6,3 10 1 289
Klincz
powrót do forum filmu Klincz

kino dla nikogo

ocenił(a) film na 5

Cóż z tego, że film ma jakieś tam wartości użytkowe, ba, nawet może być pogmatwanym moralitetem, jeśli jego poziom realizacyjny świadczy o braku warsztatu. Fotografowany w manierze odrealniającej rzeczywistość co raczej denerwuje a nie intryguje. Dramaturgicznie wywołujący emocjonalny kociokwik. Nawet jeśli T. Lengren stara się uporządkować sprzeczne ambicje odgrywanej postaci to jest przecież bezradny wobec scenariusza i zamysłu lub jego braku reżysera.Reszta obsady nijaka,jak nomen-omen, spacer po kolejowych torach. Ale bledną powyższe zarzuty wobec kardynalnego, mianowicie dźwięku, Dźwięk w polskim kinie 7-mej i 8-mej dekady XX w to swoisty anty trademark rodzimej produkcji. Ten tu użyty, niemal skutecznie zniechęca do obcowania z obrazem, który obejrzałem do końca, głównie z powodu nie powszechnej sympatii dla naszej kinomatografii. To kino chybione i niepotrzebne. Good night, and good luck, esforty.
3/10

ocenił(a) film na 6
esforty

Boks to sport energetyczny, a tutaj wszystko rzeczywiście było odrealnionym snem zmęczonego robotnika. Ani sceny bokserskie, ani pozabokserskie nie chwytają niestety uwagi.

TangoAndWaltz

bo to panowie nie jest Rocky

esforty

nie nazywaj ludzi którzy go oglądali z przyjemnością nikim, trochę szacunku dla innych

ocenił(a) film na 5
tisoc

A gdzie wyczytałeś/aś, że tak się obszedłem ze zwolennikami filmu Klincz?
Z ciekawością zapoznam się z argumentami, że Ķlincz jest filmem dobrym.

esforty

Wyczytałem w nagłówku "kino dla nikogo".
klincz jest filmem specyficznym, ale na pewno nie jest filmem złym.
na plus: aktorstwo także amatorów( maniera m. piwowskiego), niegłupia historia

ocenił(a) film na 5
tisoc

No tak! Zamachnąłem się na wpis to i zamachnąłem się na tytuł (rzeczywiście, słaby). Obejrzałem to kolejny raz (bodaj trzeci ?!) za pośrednictwem 35mm.online. Jeśli moje "3*" odczytywane jako <rytualny mord> na filmie, to wypada trochę wycieniować. Głównie dlatego, że rekonstrukcja jest solidnym zabiegiem i ten nieszczęsny dźwięk, nie wiem jak- w końcu lat 70' nie robiono postsynchronów, raczej, w polskim kinie, został poprawiony.
Kiedy oglądałem film w czasie premiery, czyli w okresie zjawiska "Kino moralnego niepokoju" drażnił tym, że bohater, to w gruncie rzeczy, oferma nie potrafiący odnaleźć się w czasie, w którym przychodzi mu żyć.
Jest w swoich decyzjach zbyt szybki lub zbyt wolny, stara się nabrać i oszukać i siebie i społeczność go otaczającą, pokazywaną w kompromitujący ją sposób (ja tę kompromitację, oglądałem na co dzień), ale wolałem spojrzenie Barei, zaś jako 17-latek, bohaterów w kinie potrzebowałem sprawnych i sprytnych( nie koniecznie zdeterminowanych moralnością), ot.
Już nie tyle Rocky, ile choćby Bokser Julian Dziedziny.
Za drugim razem, to odsyłam do wpisu, wątek otwierającego, rzeczywiście fatalny dźwięk, podniósł mi ciśnienie, ale raczej się nie wycofuję, jeśli nie liczyć ostatniego zdania.
Ten dzisiejszy, utrwala wprawdzie, pogląd, że warsztatowo to <kciuk ślepego stolarza>, a jako robotnik wykwalifikowany, domagam się rzemieślniczej sprawności, ale już ów konflikt budzącego, hmm... współczucie(?) człowieka z absurdalną zbiorowością, wypadł ciekawiej (słyszy się dialogi, to wartość) i zmienię ocenę na 5/10.
Dzięki za umożliwienie zmiany.

esforty

bardzo proszę:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones