PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665743}

Joe

6,5 10 167
ocen
6,5 10 1 10167
5,5 6
ocen krytyków
Joe
powrót do forum filmu Joe

Wróciłem do domu po kilku dniach pracy, byłem okropnie zmęczony i pomyślałem, że obejrzę sobie tylko początek. Nic z tego, film mnie niesamowicie (o dziwo) wciągnął, choć jest tak naprawdę bardzo prosty. Nie mogłem się od niego oderwać, a wyszło jak zwykle. Mogli nie robić zakończenia i urwać film po tym jak chłopak przybiegł do Joe pobity i bez samochodu, byłby niedosyt, ale ocena filmu niewątpliwie by na tym zyskała. Przechodząc do szczegółów:

- Dlaczego Gary zabrał siostrę i odjechał wypowiadając przy tym zdanie "wezwę pomoc"? (zupełnie bez emocji, tak jakby mówił - jadę po browara, chcesz chipsy?) Przecież Joe miał gościa na celowniki i nie było wtedy widocznego zagrożenia. Sytuacja była pod kontrolą. Nie wspominając o tym, że skoro Gary dam radę wcześniej pobić tego samego gościa na moście, to on stanowił realną i szybką pomoc.
- Dlaczego Joe został skoro nie chciał zabić Williego, a jeśli chciał, to dlaczego czekał z tym do chwili, gdy sam zostanie postrzelony? Jak rozumiem, zdenerwował się.
- Dlaczego Willie chciał zostać zastrzelony? Sam to powiedział. Nagle przestał interesować się życiem?
- Dlaczego ojciec Garego postanowił naglę zeskoczyć z mostu? LUDZIE SIĘ NIE ZMIENIAJĄ W PIĘĆ MINUT! Bił syna, okradał go, bił żonę, pozwolił gwałcić swoją córkę, zabił bezdomnego, a tu naglę go ruszyło sumienie. To tak nie działa, a szkoda.

Polecam film wszystkim praktykującym i wierzącym chrześcijanom, którzy wierzą w interwencje boskie. Niewątpliwie, taka miała miejsce przy końcówce. Ocena, to słabe 6.

użytkownik usunięty
NedznySzczur

Scenariusz może kuleje w wielu miejscach ale film przekaz jakiś ma. Przecież Willie był zwykłym agresywnym świrem, ojciec Garego wiedział z kolei że jego życie jest nic nie warte dlatego wolał popełnić samobójstwo niż dalej męczyć się z samym sobą i sobą całe otoczenie w tym chłopaka który chciał wyjść z tego bagna. Joe też chciał tak naprawdę umrzeć bo nie potrafił się pogodzić ze swoim życiem, nie potrafił się przystosować, wciąż miał konflikty z prawem, wszystko go wkurzało. Ci ludzie byli jak te słabe drzewa które trzeba było wytruć i zastąpić je młodymi, silnymi sosnami (Gary). Sami się unicestwili bo tak naprawdę dla nich śmierć była lepsza od życia.

ocenił(a) film na 5
NedznySzczur

Ciekawe i istotne pytania. Aerosol próbuje na nie odpowiedzieć, ale nie do końca chyba trafił. Porównanie ludzi z drzewami - super. Myślę jednak, że Joe wcale nie chciał umrzeć i wcale nie zamierzał zastrzelić Williego. Po prostu po tym jak sam został postrzelony, zdał sobie sprawę, że z tego się nie wyliże więc już bezkarnie (bo raczej o wiarę w niebo nie ma go co posądzać) zabił wkurzającego gościa z bliznami.

Jeśli chodzi o ojca, to też niewiarygodna wydaje się jego nagła zmiana. Męczył się sam ze sobą wiele lat i na pewno nie myślał o innych (co ewidentnie widać w filmie). Mogłoby niby chodzić o to, że zobaczył, że jego syn woli Joe od niego, że wyrwał się mentalnie spod jego ręki, ale to się nie klei.

Swoją drogą - Dorothy nie zgwałcił, bo nie zdążył.
Film moim zdaniem raczej średni, ani przesłania, ani nadzwyczajnej fabuły. Właściwie nic ciekawego. Rola ojca przekonująca, ale to dlatego, że faktycznie był pijakiem i utopił się po pijaku krótko po nakręceniu filmu. Cage - znów nic nowego. Scena gdzie uczy mimiki młodego - bezcenna, ale sens miałaby gdyby było na odwrót ;)

użytkownik usunięty
NedznySzczur

1) "Sytuacja była pod kontrolą." - uwazasz, ze gdy celujesz w kogos sytuacja jest pod kontrola? Podobie jak zlapiesz potencjalnego gwalciciela? No bez jaj.
2) Przeciez nie mial pojecia, ze ten drugi facet ma bron!
3) Willie chcial byc zastrzelony?! Proponuje nie ogladac filmu na pirackich serwerach z krzakowym tlumaczeniem.
4) "Dlaczego ojciec Garego postanowił naglę zeskoczyć z mostu? LUDZIE SIĘ NIE ZMIENIAJĄ W PIĘĆ MINUT" - i to jest piekna scena. Po pierwsze ludzie potrafia zmienic sie w 5 minut, gdy zrozumieja, ze przekroczyli pewna granice, stad pytanie starego "czy jestem moim przyjacielem?". Z drugiej strony pod postem plynela rzeka, wiec byla to dla niego jedyna forma ucieczki przed Joe. I teraz pytanie: czy on po prostu nie trafil do wody, czy tez chcial spasc obok (dwuznacznie pokazane w kolejnym ujeciu).

Kiepsko ogladasz filmy...

ocenił(a) film na 8

Moim zdaniem ojciec Garrego chciał sie zabić. Zabijając włóczęgę zrozumiał ze zmierza donikąd i jest zwykłym śmieciem. Postanowił to robić dalej i myślę że gdyby mu się udał "biznes" z siostrą Garrego kontynuowałby to. Ale wszystko się skomplikowało wiec zrozumiał ze dalej tak nie może, nie chce lub ze nie może tak być.

użytkownik usunięty
NedznySzczur

Jeśli chodzi o tego alkoholika to nie zgadzam się całkowicie. Ludzie są różni i nie bardzo rozumiem dlaczego nie miałby skoczyć z tego mostu. Gościu latami robi z siebie śmietnik moralny, żyje w gnoju i kompletnie zatraca się w alkoholu. Wystarczy jakikolwiek impuls i gościu kończy z sobą. Jestem pewien, że takich sytuacji są setki. Dla niektórych to jest kwestia ilości spożytego alkoholu. Czy to w długim terminie, czy jednorazowo. Dla innych chwila trzeźwości pomiędzy latami otępienia wystarcza by zdali sobie sprawę z tego, że albo sie ogarniają natychmiast albo popełniają samobójstwo.

ocenił(a) film na 7

W mojej rodzinie od lat był alkoholik. Były, czy nie były - wystarczyły dwie puszki piwa by wróciło to jego pijackie spojrzenie, maślane oczy alkoholika i ten znajomy wyraz twarzy. Facet ciągnął 4 rodzeństwa w dół, wraz z matką, stoczył się w dół, stracił pracę, zamieszkał przy matce i był dla niej ciężarem. Raz pił, raz nie, raz była policja, innym razem zwyczajnie żył.

Przyszedł pewien dzień w którym wszystko było ok. Śniadanie zjedzone, zero alkoholu, trawa skoszona, uśmiech na twarzy. Babcia znalazła go powieszonego za posiadłością na drzewie. Bez słowa poszedł i się powiesił, przez lata wysłuchiwał pretensji ze strony rodzeństwa, jednego dnia z tym walczył, drugiego mówił że ze sobą skończy.

Więc jak widzicie człowiek może się zmienić w ciągu sekundy, przychodzi moment w którym zdaje sobie sprawę iż nie wyjdzie z tego nałogu iż 10 lat picia zrobiły nieodwracalne zmiany, których już nigdy nie cofniesz.

Dopiero przy roli ojca z filmu uzmysłowiłem sobie tak naprawdę co przechodzi alkoholik. To człowiek z jednej strony zagubiony, zniszczony, przepełniony nienawiścią, bezsilnością. Z drugiej to ciężar dla wszystkich, sam nie wiem co gorsze, ciągnąć wszystkich w dół czy samego siebie.

Szkoda aktora, z tego co czytam zmarł niedługo po filmie. Niech ta rola pozostanie jego wspomnieniem, trwałym śladem i świadectwem jego walki i walki bliskich.

ocenił(a) film na 7
Golan

Mam nadzieję, że autor tego posta @NedznySzczur to przeczytał i uwierzył, że owszem człowiek może zmienić się w 5 min. Tzn. podjąć decyzję niepasującą do schematu jego działania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones