Zrobił to Polański. Zrobił to Aronofsky. "Intruza" ogląda się nieźle, jednak wszystko staje się przewidywalne i momentami zwyczajnie nudne. Sam obraz jest w mojej ocenie trochę zbyt teatralny. Być może, gdybym nie widziała wcześniej filmów o podobnej tematyce to spojrzałbym na ten obraz ciut przychylniej.
Mocno ekscentryczna fantazja o tym, jak trudno jest nam czasem znieść samych siebie. Odniesienia do najważniejszych więzi, które mogą kształtować i jednocześnie rujnować. Bardzo dziwny scenariusz, z którego niestety wieje nudą. Nawet Cecilia Roth nie daje rady, a jeśli ona wypada blado, to coś tu jest strukturalnie nie...
więcej