PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9863}

Głód

Sult
7,7 1 550
ocen
7,7 10 1 1550
8,3 3
oceny krytyków
Głód
powrót do forum filmu Głód

Czekał ten film na obejrzenie ponad pół roku. Ładnych kilka lat temu powieść Hamsuna była dla mnie jednym z największych olśnień literackich i nie łatwo było mi teraz skonfrontować moje wyobrażenie o tej książce z wizją Carlsena. Tym bardziej, że Hamsun to nie Sienkiewicz. W jednym z esejów tak pisał o tym czym powinna zajmować się literatura: "Sekretnymi poruszeniami duszy, dziejącymi się w najbardziej oddalonych głębinach podświadomości, analizować nieogarnięty chaos wrażeń, oglądać przez szkło powiększające wykwintne życie wyobraźni, potok myśli i uczuć". Powieść "Głód" to zapowiedź nowej literatury, którą w XX wieku znalazła swoich przedstawicieli w takich postaciach jak Gide, Kafka, Lagerkvist czy Camus i nie łatwo jej bogactwo przełożyć na język filmu, ale trzeba szczerze przyznać, że Carlsen dokonał jeden z najtrudniejszych i zarazem najlepszych ekranizacji w historii związku kina z literaturą. Udało mu się to dzięki wiernemu, ale nie kurczowemu trzymaniu się fabuły, arcygenialnemu odtwórcy głównej roli i niemniej wielkiej muzyce Krzysztofa Komedy.
Par Oscarsson ani na moment nie schodzi z ekranu. Jego Pontus to postać jak z Dostojewskiego z kafkowskimi naleciałościami, odrobiną kabotynizmu i szczyptą uroku chaplinowskiego trampa; popadający w lekkie szaleństwo wywołane głodem artysta z klasą i poczuciem godności. Gdyby nie ta odrobina dystansu i ironii (której w książce w takim stopniu nie dostrzegłem) z jaką Oscarsson odegrał swoją rolę to prawdopodobnie film nie byłby aż tak znakomity, stałby się zbyt ciężki i tym samym odpychający.
ARCYDZIEŁO!

ocenił(a) film na 9
Mikael

Jeszcze zdanie o stronie technicznej filmu, która jest chyba najsłabszą stroną "Głodu". Czarno-białe zdjęcia Kristiansena może nie rzucają na kolana, ale chwytają coś czym sam Knut Hamsun nie zawracał sobie głowy, a na co twórcy filmu zwrócili baczną uwagę - społeczność miasta Christiania. Można było bardziej przyłożyć się do montażu, bo wiele scen kończy się w dziwny i nieoczekiwany sposób. Postsynchrony dźwięku w kilku scenach są haniebne, ale wszystko jest prawie niezauważalne, bo film ma w sobie ogromną wartość intelektualno-emocjonalną i to przysłania jego wszelkie niedostatki i sprawia, że to jedno z największych osiągnięć kinematografii skandynawskiej.

ocenił(a) film na 9
Mikael

Ha ! Miałem dokładnie to samo skojarzenie - postać wycięta z Dostoja: między Raskolnikowem a Myszkinem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones