Ja rozumiem, że bollywood lubi filmy akcji, jednak zupełnie nie potrafi ich robić, bo nawet jeżeli ma już fajną fabułę, to wrzuca do niej tyle naiwności, że płakać się chce. Nie mówię już o tym, że facet zakochuje się w dziewczynie do szaleństwa po ułamku sekundy gdy mignęła mu gdzieś pośród tłumu na ulicy i w zasadzie tyle ją widział; ani o tym, że do domu miliardera jest łatwiej się włamać niż obliczyć ile to dwa plus dwa, ale...matko, nie dałam rady dokończyć tego filmu, mimo, że byłam zachęcona pozytywną opinią na jego temat. I proszę, nie piszcie, że Kareena dobrze tu wypadła...