PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107472}

Dzień gniewu

Vredens dag
7,6 1 216
ocen
7,6 10 1 1216
8,1 8
ocen krytyków
Dzień gniewu
powrót do forum filmu Dzień gniewu


Przyznam szczerze że kiedyś byłem pod ogromnym wpływem ''męczeństwa Joanny D'Arc'' ale niewiele Dreyera widziałem więcej bo średnio mi szło ogladanie po angielsku, więc swoją droga obcinało mi to dostęp do większości filmów.Jakies 2-1,5 roku temu w koncu obejrzałem ''Vampyra'' i muszę przyznac że mimo iż w swoim gatunku ten film jak najbardziej cenię wysoko, to między Vampyrem a Joanna następuje dośc duży dyskurs jakościowy.W Vampyrze,mimo ze zdjęcia są bardzo dobre to bardzo kuleje strona narracyjna.Mozna to pewnie zepchnąc na kanwe niewyklarowania udzwiekowienia filmów ale z drugiej strony widac ze Dreyer nie mógł się zdecydowac jaki to ma byc film- dzwiękowy czy niemy.Dużo przedupcył wprost ogromem literackich wstawek które bardzo zaszkodziły Vampyrowi.Natomiast w tym filmie ta przepaśc jest już dużo mniejsza, co więcej film jest po prostu mistrzowsko udźwiękowiony i od razu widac -tudzież słychac że Dreyer już dobrze rozumie co daje dzwięk.Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie scena długiej rozmowy bez muzy ale za to ''setki'' w której niezręcznośc tudzież wymuszenie konwersacji podkresla subtelne tykanie zegara-które dostrzegłem dopiero kiedy załapałem że sie dłuży:).W innej znowu scenie zimno i dramatyzm potęguje świszczacy głos wiatru za oknem.Podobnie zimna i ascetyczna jest warstwa zdjęciowa.Dreyer stawia czarne postacie na połaciach bieli lub czerni i komponuje kadry tak że bardziej przypominają malarstwo niż fotografie.Ci protestanccy klechowie (i reszta w sumie też) mają takie wielkie białe kołnierze i kompozycja z trzema osobami w kadrze,na ciemnym tle wygląda bardzo intrygująco.Ruchy kamery też są dośc ciekawe ale powaliło mnie jedno ujęcie zrobione na zasadzie karuzeli - ruch/panorama 360stopni + ruch wewnątrz kadrowy (scena ze świecami - jak będziecie oglądali czy oglądaliście to na pewno załapiecie o którym mówię).Od strony fabularnej tez króluje ''zima'', jedyne sceny zdradzające uczucia i namietnosc pary kochanków są bardzo wyraziste i naprawde wtedy ''coś'' czuc ,mimo że wszystko jest kreowane zaledwie jakimis drobnymi gestami to naprawdę coś się zmienia.


W czasie Seansu kołatały mi oczywiście nazwiska Bergmana i Triera, ale to nie od dziś wiem że są u nich wielkie wpływy Dreyera.Ale najmocniej siłą rzeczy myslałem o Jancsó i musze stwierdzic że w ''desperatach'' nakradł więcej niż przypuszczałem.

Tyle.

ocenił(a) film na 6

Ciekawe spostrzeżenia na temat dźwięku, nie zwróciłem na to uwagi

ocenił(a) film na 9

malysz :) Takie króciutkie pytanie, czy pisząc, sprawdzasz czasem znaczenie słów?:
"Swoją drogą obcinało mi to dostęp do filmów":)
"Następuje DYSKURS jakościowy" :)
"zepchnąć NA KANWĘ niewyklarowania" :)
"tykanie zegara, które DOSTRZEGŁEM" :)
"stawia postacie na połaciach bieli.." :)
"kołatały mi nazwiska" :)

TYLE :):):)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones