Bo czy Jacek Samojłowicz ten film zrobi, czy kto inny, to dzięki Czai tym tematem się w ogóle zainteresowano, on ten temat wywołał i w końcu ten film powstanie! Pilot, powodzenia! Oby nasze akademickie gadki i marzenia sprzed lat wreszcie stały się faktem!
To Stanley Vincent, dowódca stacji 5 września poleciał z nimi sprawdzić, czy tak im dobrze idzie, ale już wcześniej, 24 sierpnia o naszych było głośno, bo Głowacki z 501`go jako pierwszy 5 Niemców w jeden dzień zestrzelił. Anglicy robili akurat sporo szumu o naszych, żeby pokazać społeczeństwu, że Anglicy nie są sami. A z tym długiem to niejasna sprawa, bo rzekomo Anglicy tego nie zrobili, tylko ktoś tę kasę sprzeniewierzył i puścił taką plotkę. Nawet dokument o tym kiedyś widziałem. Ogólnie z relacji pilotów wynika, że Angole przyjęli naszych dużo lepiej niż Francuzi
Spoko! Ja też byłem zbulwersowany tym, że mogli być tak bezczelni i sobie te pieniądze z naszych rezerw ściągnąć, dopóki nie przeczytałem najnowszych opracowań i tego filmu nie obejrzałem. Pozdrawiam również!
Wolałbym, żeby tej klasy producenci zostali przy głupawych komediach i nie brali się za filmy o polskiej historii, tylko dlatego, że "szkoły przyjdą ". Jeśli nie mam budżetu, możliwości, to lepiej zrobić coś innego, niż brać się za taki temat, gdzie wiadomo, że jest to film realizacyjnie bardzo trudny, kosztowy, zarówno jeśli chodzi o scenografie, kostiumy, jak i samoloty, sceny lotnicze, efekty, a nie da się moim zdaniem zrobić dobrego filmu o Dywizjonie 303 z groteskowymi scenami walk lotniczych, nie oddając skali Bitwy o Anglię, grozy niemieckich bombardowań Londynu itd.
Dla mnie pomysły, żeby robić po taniości wielkie epickie filmy historyczne to jakąś totalna abstrakcja, to samo w sobie jest gotowym przepisem na kolejny zakalec.
Jestem tego samego zdania. Piotr tłumaczył, żeby wykorzystywać do walk latające samoloty a komputery tylko w niektórych sytuacjach, ale nikt nie słuchał, chociaż to on ich do zrobienia tego filmu namówił. Bo to dużo czasu, więcej przygotowań etc, ale w końcu to nie jest byle film. Szkoda, że pierwszym producentem, którego poznał był akurat Jacek S., ale Piotr szukał po prostu dojścia do ludzi z filmu i trafił akurat na niego, a co potem się stało to wiadomo.. Aczkolwiek z tego co Piotr mówił, to Samojłowicz ma jeden plus - jest mocno zdeterminowany i działa, nie leni się. A minus? Wszystko "wie najlepiej" i nie słucha rad innych
Ale co ma napisać skoro wie? Udawać, ze nic nie wie? Jeżeli jego kumpel spowodował powstanie tego filmu i jest najbliżej tematu to dlaczego ma nie pisać? Czy też jesteś w ekipie i byłaś na planie, że wiesz lepiej? Ma gość informacje od kumpla z pierwszej ręki to pisze jak jest. Co Ty byś napisała? Inaczej niż jest? To by było kłamstwo. Więc jaka "arogancja"? Chłopaki żyją tym filmem od młodości, Czaja już w 2012 roku mówił na Youtube, że robi wszystko, żeby ten film powstał, przeżywają to, więc o co Ci chodzi? Módlmy się, żeby wyszedł lepiej niż ta angielska lipa
Przepraszam Cię koleżanko, ale jak tak teraz czytam to chyba w emocjach źle Cę zrozumiałem i odpowiedziałem - pisząc, że "wszystkowiedzenie" jest jak słusznie zauważyłaś aroganckie myślałaś o wspomnianym przez założyciela tematu producencie, który nie słuchał rad, a ja zrozumiałem, że o Pilot_friendzie - i dlatego tak emocjonalnie zareagowałem. Sorry jeszcze raz, ale po prostu czekam na ten film tyle lat, że czasem emocje przysłaniają normalne przeanalizowanie wypowiedzi
Tak to jest z Samojłowiczem. Znam tego człowieka od lat. Jedyny film jaki zrobił i odniósł on jakiś sukces to "Wojna polsko-ruska", a tylko dlatego że mało się wtrącał i dał działać ekipie. Reszta to ..., sami wiecie. Właśnie jeszcze patrzę na listę płac i standardowo prawie cała rodzina zaangażowana :)
Ja uwielbiam takie gadanie. "Wazne, ze ktos chce poruszac takie tematy, poniewaz to powinno byc dla nas wazne".
Okej, tematyka filmu jest wazna, ale wazniejsza jest jakosc samego filmu. Tematyką moze byc kolejny film o Powstaniu Warszawskim, ale jesli film sam w sobie bedzie slaby, to niedocenie go tylko dlatego, ze jest o Powstaniu Warszawskim.
To prawda. Sama tematyka filmu nie zrobi, nie mniej myślę, że wszelkie dyskusje typu dobry/ zły będą na miejscu wtedy, jak już obejrzymy film. Czyli za dwa tygodnie.
Jakość filmu jest bardzo ważna, ale po obsadzie i zapowiedziach nie mam obaw, że będzie to zły film. Pojdę na niego z przyjemnością. Wiadomo oceny będa po obejrzeniu ale moim zdaniem będzie dobrze.
nawet słyszałam głosy od znajomych niezainteresowanych historią, ze pójdą na film chociażby dla samej obsady :D
Wybrałam się na BoA, bo wiele osób pisało, że skoro jest to zagraniczna produkcja to musi być super...Nie zgadzam sie z nimi i myślę, że wszyscy, którzy obejrzą BoA zmienią zdanie, że skoro zagraniczne to lepsze..Zawiodłam się przede wszystkim dubbingiem u Iwana, niejasnymi scenami, przerysowanymi i niezgodnymi z prawdą i niestety bardzo małą rolą Marcina Dorocińskiego
I jeszcze fatalnymi efektami specjalnymi, rwanymi, kiepskimi wątkami, powtarzaniem scen, niezgodnością historyczną. BoA zawiodła na całego.
Przepraszam, ale czy ja napisałem, że to ma być byle film? Napisałem, że nie ważne kto go zrobi. Prosiłbym czytać ze zrozumieniem. Mój przyjaciel walczył o jak najlepsza jakość tego filmu, bo sam go wymyślił, niestety, przez to, że kiedyś był niezasłużenie hejtowany i wrzucony do jednego worka razem z Samojowiczem nie mogli zrealizować jego scenariusza (chociaż ci co go czytali popierali właśnie ten) i sami jesteśmy ciekawi co Samojłowicz zrealizował i co zrobili ci Anglicy, bo z tego co Piotr mówił, oni najpierw mieli współtworzyć ten film, potem się rozdzielili
Piotras zrobił wszystko, żeby doprowadzić do powstania tego filmu, ale przecież nie on był producentem. A film "nie straszy', chociaż fabularnie mógł być wiele lepszy - mam 2 egzemplarze scenariusza popieranego przez rodzinę A. Fiedlera i historyków, niestety z pewnych względów w filmie wykorzystano tylko kilka motywów, a resztę - to nikt dokładnie nie wie kto pisał (kilku autorów), przez co fabuła jest bardzo chaotyczna. Ale Wołyń też wyszedł średnio, a wszyscy zachwyceni, bo "dobrze, że powstał"...
Ciekawy jestem co z tego wyjdzie. Po weekendzie będę wiedział jak wypadł te angielski, a za miesiąc będę mógł porównać oba
Ci Anglicy z tego co Piotr mówił, to najpierw mieli współtworzyć ten film, potem się rozdzielili i na szybko zrobili własny
Wystarczy porównać zwiastuny... ten angielski może się historią obroni, ale "efektami" to raczej na pewno nie, bo wołają o pomstę do nieba
Tak. Widziałem już ten - wizualnie dużo lepszy, dobrze obsadzony, fabuła średnia, ale lepsyz od tego angielskiego czegoś
Dobrze obsadzony, no bez kitu. Większość "aktorów" swe kwestie podaje beznamiętnie, fabuła żałosna, ale wiadomo polskie to dobre. Dobre efekty jak na taki budżet i to jest jedyny aspekt, w którym ten film góruje nad Bitwą o Anglię. Sporo fikcji się tu znajduje, mimo, że podkładką była książka o tym samym tytule, ale jakoś dziwnym trafem nie wypominasz tej produkcji niezgodności z historią, a na tamtą lałeś mimo, że pewnie nie widziałeś. Brak konsekwencji z twojej strony, bo albo w obu produkcjach punktujesz co jest nie zgodne z prawdą albo lepiej zamilczeć. Jednej wytknąłeś. Drugiej nie, bo polskie. HEEHEHEHEHE.
Tak, wolę polską, źle? 3 niehistoryczne elemenciki, tak dużo? Adamczyk oddał postać Urbanowicza tak, jak widzi się go czytając Latające Tygrysy czy Myśliwców. Widziałem obydwie wersje, tamtej z dragami, jakimś dziwnym seksem, Urbanowiczem z osobowością nie wiadomo czyją i efektami jak z d... nie przetrawiłem. Mam prawo? To MOJA opinia i TYLE!
"3 niehistoryczne elemenciki" w filmie o podtytule "Historia Prawdziwa" i na podstawie książki Arkadego Fiedlera. Teraz piszesz "3 elemenciki to tak dużo"? A do Angielskiej wersji srałeś się jak mało kto. Angielska wersja jest oparta luźno o historię, polska niby o książkę, ale są mocne odstępstwa i niby "znawcy" hehehehe, jest spoko. Beka z was nieziemska. Każdy ma prawo do własnej opinii i ja nie mam nic przeciwko temu, ale jeśli ktoś beszta film, który z góry zakłada, że jest na podstawie historii, ale nie będzie się jej trzymać i mamy drugi film, który powstanie na podstawie książki historycznej i jest tam sporo wymyślonych wątków to jest coś nie tak.
Nie chce mi się 15 raz pisać tego samego więc powiem krótko. Dla mnie ten jest lepszy i kompletnie wisi mi, co kto o tym myśli
Mnie brakowało trochę głębszego pokazania polskich pilotów. Kilka wątków niepotrzebnie zabrało czas, ale jako film lotniczy się sprawdza
O tak. Większą część filmu zabierają sceny kręcone w barze... Niestety nic nie wyniosłam z tego filmu A na pewno już nie wiedzę historyczną.
No właśnie. ale to efekt problemów ze scenariuszem. Podpytaj Pilot_frienda, jego przyjaciel spowodował powstanie tego filmu i wie jakie tam były tarcia i problemy, zresztą powyżej już to trochę opisał. Był zwolennikiem naprawdę "prawdziwej historii", ale świeżo zainteresowani tematem "znafcy" chcieli inaczej. Szkoda, bo ja najbardziej obawiałem się efektów, a to akurat najmniejszy mankament tego filmu