Polski i brytyjski? W dodatku w reklamie "historia prawdziwa" i "dopiero 31 sierpnia" - czyżby angole próbowali przedstawić historię naszego dywizjonu fałszywie i nasi w odpowiedzi kręcili film? Ktoś coś wie?
1. Setna rocznica założenia RAF-u.
2. Setna rocznica założenia polskiego lotnictwa.
3. Każda taka rocznica to szansa dla producentów na wyciągnięcie dotacji z różnych instytucji.
4. Oba filmy są koprodukcji brytyjsko-polskiej, więc te licytacje na zasadzie, że któryś jest bardziej polski to będzie lepszy - są śmieszne. Nie należy zapominać, że producentem tego filmu jest człowiek, który maczał paluchy w Kac Wawie i innych wybitnych produkcjach, więc działania marketingowe są kiepskie i opierają się głównie na hasłach "historia prawdziwa", "żadna scena nie została wymyślona" czy "sto procent prawdy w prawdziwe". Widać brak pomysłu i obeznania w tematyce i promowania tego typu filmów, więc jadą standardowo z najbardziej przejedzonymi hasłami.
Ale to niecodzienne, że oba filmy o tej samej tematyce powstają równocześnie. To się w ogóle opłaca? Widownia w większości podzieli się na dwa. Jedna produkcja polska druga brytyjsko-polska. Wygląda to zaskakująco
Na polskie warunki to może niecodzienne i zaskakujące, bo w większości robi się mierne komedyjki i denne romansidła, a tu wychodzą dwa filmy na ten sam temat, ale prawda jest taka, że jeśli dany producent chce zrobić film na dany temat to po prostu go robi, a nie pyta się innych twórców w kraju i zagranicą czy przypadkiem ktoś nie wpadł na podobny albo ten sam pomysł.
Potwierdzasz to co napisałem wcześniej. Sami z siebie nie byli w stanie wyłożyć hajcu, więc szukali dofinansowania gdzie się tylko da przez co premiera się rozjechała w czasie.
Księga Dżungli, Królewna Śnieżka, Steve Jobs, sprawa Krystiana Bali, tak tylko wspominając takie sytuacje z ostatnich lat.
Takie rzeczy się zdarzają, czasami ponoć przypadkiem, ale jak wiadomo chodzi zawsze o mamonę.