Ten film to bardziej "Młody Indy Jones" niż np. "Na zachodzie bez zmian" Zero klimatu, sceny walk robione w 3D, wątek miłosny doklejony na siłę. Da się oglądać, ale raczej zawód...
gimbus nie zauważy dobrego filmu nawet gdy usiądzie mu na twarzy.
Nie użalaj się, musisz więcej oglądać może kiedyś wreszcie jakiś zauważysz.