Obraz, który może nie wyznaczył nowej jakości, ale na pewno (co prawda nieśmiało, ale zawsze) wybił się ponad westernową przeciętność. I właśnie dlatego warto go zobaczyć – jako zapowiedź reformy przyniesionej przez spaghetti westerny.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2010/05/Niesmiale-promyki-westernowej-odnowy.html