I się nie dziwię... Bo nie było z czego się śmiać. Mocne, męskie i wytrawne kino. Z upływem czasu,jak wino - tylko lepsze. Polecam
Rany... wkradł się słownikowy błąd! Oczywiście miałam na myśli - Cooper!
film okej, ale miejscami strasznie się dłuuuży i przynudza. Na szczęście scena w mieście widmo trochę podbija ocenę