Chora rodzina i społeczeństwo z pewnością wywarły ogromne piętno na braciach. Jednak moim zdaniem musiały do tego dojść jakieś predyspozycje genetyczne. Wszyscy trzej bracia byli absolutnie wyobcowani, ze skłonnościami samobójczymi i seksualnymi dewiacjami. Jednocześnie wszyscy byli wybitnie uzdolnieni. Wnioskując po zdjęciach i wypowiedziach mięli względnie typowe dzieciństwo. Ogromne zmiany musiały zajść na etapie dorastania. Bardzo ciekawa sprawa dla badaczy, psychiatrów i nie tylko.

Też uważam że mają jakieś predyspozycje we krwi, dzieci Crumba też non stop rysowały i to całkiem ładne. Ale dzieciństwa nie mieli normalnego przez ojca który chciał z nich zrobić na siłę "użytecznych obywateli". Jakby zamiast kazać roznosić rzeczy sąsiadom, dał im się piany z kufla od piwa na pić, to w szkole zamiast się alienować i ćwiczyć fobie społeczna przechwalili by się przed kolegami że oni w nie są w ciemię bici i pić i " to czy tam to robili" robili już dawno temu.

Genetycznie na pewno mieli pewne predyspozycje, ale musiały także wystąpić bodźce zewnętrzne, które je wzmocniły. Dla mnie ten dokument to w dużej mierze pokazanie, co się dzieje, gdy nie odetnie się emocjonalnej pępowiny z dominującą matką (czy z rodzicami w ogóle). Szczególnie widać to na przykładzie Charlesa, który nigdy nie wyprowadził się z domu, ale z resztą braci wcale nie jest dużo lepiej