PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694246}
7,3 105 600
ocen
7,3 10 1 105600
7,5 33
oceny krytyków
Creed: Narodziny legendy
powrót do forum filmu Creed: Narodziny legendy

Ten film jest nieprawdopodobny! Rocky w czapce - ukłon w strone Mickeya.
Muzyka Billa Contiego wchodząca w odpowiednim momencie, po twiście z chorobą. Stallone zagrał nieprawdopodobną, dramatyczną rolę... chyba najlepszą aktorsko w karierze. Obok Rockyego pierwszej części. Majstersztyk z kamerą prowadzoną na steady camie. Średnie i bliskie plany w trakcie walk... To wszystko było tak uszyte... że tak powinna była wyglądać 6 część... Cała historia w warstwie scenariusza... jest to po prostu świetnie napisane. Ten Coogler to naprawde fachowiec... Adonis poprowadzony rewelacyjnie, ukłon w stronę całej formuły poprzednich części, ale grany na kontrapunktach. Po walce zamiast wykrzyczanego na dramaturgicznie wysokim C: Yo Adrian I did it! Mamy stonowane słowa skierowane do zmarłego Apollo.
Żadna ostatnia premiera, nawet Gwiezdne Wojny, nie sprawiły mi takiej frajdy. Ryczałem w kinie. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Bardzo dziękuje za ten film.

radyjko_15

Uważam, że przesadzasz. Akurat dialogi były świetne, nie były może tak pełne patosu jak w innych częściach, ale sporo fajnych smaczków np. ten o czasie i porażce Creeda "Czas go pokonał, tylko czas jest niepokonany " świetnie to rezonuje. Podobnie "jeśli ja walczę - ty walczysz" odnośnie choroby Rocky'ego.
Poza tym obraz często mówi sam za siebie. Rocky nie ma nikogo, nawet Pauliego, nie pojawia się Marie z poprzedniej części ani syn. Ma restaurację i cmentarz, który odwiedza. Nuda w życiu, życie z dnia na dzień, nie chce mu się. To widać w tej rozmowie, w której mówi, że sobie powiedział, że nie ma po co walczyć, niech jest jak jest. Donnie jest dla niego pewną nadzieją, promykiem, że ma po co żyć i to jest piękne.

Wg mnie na minus to brak pewnej nostalgii czy może melancholii. Rocky I taki był i to było cudowne. Włóczenie się po ulicach Philadelphii, przejeżdżająca kolejka, spokojna muzyka z motywem. Teraz wszystko nabrało takiego XXI w. charakteru i jest nowoczesne, nie ma już chłopaka z nizin, którego nawet mieszkanie jest klimatyczne, pamiętacie tą scenę Rockyego, jak po walce patrzy w lustro z smutkiem i patrzy foto młodego siebie? Creed tego nie ma. Ciągle tylko wątek Apollo-Donnie-Rocky.

Była masa fajnych smaczków dla fanów serii i to się liczy. To był też świetny film tak po prostu, ale pomysł już nie tak oryginalny jak pierwsza część, stąd chyba traci...

PreludeIntoFear

Przesadzam :D?

Rockiego znam na pamięć, obejrzalam ponad 100 razy (moze 200?) niektore części. Pozycja mistrza,pokaz charakteru w połączeniu z trudami życia i biedą a potem bogactwem,które nie upaja. Mieszanka wybuchowa i pokaz klasy w filmie który nakręcono w miesiąc.
Dialogi mowily o zyciu prostego chlopaka chcącego wybić się ponad to,co już osiągnął,czyli nic. Postawa trenera,Rockiego, Adrian, kumpli.. Sceny w ktorych pokazuje siłę charakteru prosto z wnętrza,która jest zagrana przede wszystkim szczerze, świezo. Wzbudza w kazdym widzu chęci,aby wziąc tyłek i stanąć za rockym, nieważne ile dostaje się po pysku. Nieszablonowe postaci,a przede wszystkim Rockiego,które ujmują nawet najtwardszego widza.Przede wszystkim zachęcają do walki w momencie kiedy nie ma juz ratunku.. gdy nawet ten moment,kiedy przychodzi zmierzyć się z przeszkodą NIE DO OGARNIĘCIA. Rocky pokazuje sens, charakter,ma krzepę, ma to coś, pomimo braku wykształcrenia, pomimo analfabetyzmu,maleńkości, czasami nawet naiwności. Mogłabym ugryźc tyle wątków,ze głowa mała,w zasadzie próbuję opisać coś,co zajęłoby mi nieco więcej czasu ,niż posiadam.

A co Creedzie? Co tam powala?charakter goscia? Bo przyznam szczerze,siadłam obejrzałam do widzenia. Pomijajac to,ze wałkuja wkolko to samo (ile mozna?) to swietnie ogladalo sie Rockiego ,ktory znowu walczy. Z tym,ze daliby w koncu mu spokoj. Część 6 którą nakręcił pokazywała podobne wartosci z jego zycia,które pojawiły się w Creedzie. Więc po co dalej?dla kasy? Creed ma bardzo tekturowy charakter, niewiele o nim mówią niewiele piszą,cos tam próbują udowodnic. Bardzo kartonowa postac, juz bardziej powiedzilabym ze Rocky znowu jest tu bardziej gwiazdą ,niz sam glowny bohater.

Po co nadawac nowoczesnosc czemus co jest dobre? Rocky byl ekstra, nie trzeba wszystkiego unowoczesniac jak nowego samochodu.Facet jak bierze zone i ma jaja to jej nie unowoczesnia. To samo z Rockym,za Boga nie chcialabymzeby byl krecony teraz znowu,bo to co zrobil wtedy bylo prawdziwe i profesjonalne. Nie wszystko trzeba od razu stawiac w XXI wieku,szczegolnie ze jak zwrocilam uwagę,te wszystkie rzeczy ktore dzisiaj potworzyli co najwyzejsluzy do degradacji ludzi,a nie do postępu (ale to inna bajka).

Nie ma sensu walkowac w kolko tego samego, treoche to sie zaczyna robic Moda na sukces. Jak to sie mowi-trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc. Potem zaczyna robic sie mdlo i nudno.
Rocky sie juz skonczyl,ludzie go kochaja ,a ja jeszcze bardziej,ale na litosc boską, 6 czesc sie skonczyla, a oni probuja wskrzeszac w marnym filmie,cos co bylo dobre i sie nie zmieni nigdy.

Mowisz o swietnych filmach.. bez urazy.. jak ogladalam to co Ty ,to tez podobalo mi się wiele miernot, ktore uwazalam za świetne. Polecam obejrzeć "zbrodnie i wykroczenia", "zycie jest piękne", "garsoniera", "dwunastu gniewnych ludzi". Dopiero porozmawiamy o swietnych dialogach ;)))
Tymczasem dajmy Rockiemu juz odejsc w spokoju.. Kocham goscia,ale bez przesady i to jeszcze w takim filmie bez specjalnego wyrazu..

radyjko_15

Ta mysle,ze moznaby pisac i pisac, ale nawet wystarczy poczytac kilku krytykow filmowych,którzy nie jadą po filmach a szukają czegoś głębszego.. Rocky w porownaniu z Creedem to tragedia,wybaczcie.
Milo bylo spotkac znowu Rockiego,to tyle.

PS: pamiętam jak nagrywałam wszystkie treningi na taśmę(jeszcze wtedy) i dyktafon.No to było cos,w ogole nie da sie tego porownac.. To była fascynacja i jest do dzisiaj. Nie do zrównania z niczym innym.

Rocky_Balboa

popieram:) miód na duszę fanki :) super film :) i pewnie będzie kolejna część :)

ocenił(a) film na 6
Rocky_Balboa

Czym się różni formuła tego filmu od Rocky, który był o wiele lepszy. Żadne to arcydzieło nie jest, bo nic tam nie ma odkrywczego.

ocenił(a) film na 10
Rocky_Balboa

Jaralem sie seria Rocky'ego i w sumie nie wiem dlaczego wczesniej tego nie zobaczylem - tak czy inaczej zaluje ze dopiero to odkrylem :P
Cos mi sie obilo o uszy z ta produkcja, ale jakos specjalnie sie tym nie przejalem... nie wiem czemu.

Przyjemna kontynuacja serii, zachowana w klasycznym klimacie co jest chyba najwiekszym atutem. Byly momenty ktore pocily oczy i przyprawialy o ciarki.

Mysle ze warto wspomniec o szaliku liverpoolu FC na Goodison Park - to byl chyba niewychwycony przez rezysera trolling statysty :D
Troche zaburzyl odbior filmu w tamtym momencie bo zamiast byc skupionym na walce ktora zaraz bedzie miala miejsce, wybuchnalem smiechem i zaczalem sie zastanawiac jak taki fail mogl sie dostac do takiej produkcji. Chyba, ze to nie fail, tylko zamierzone dzialanie, ale wowczas nie wiem co mial na celu taki zabieg ;)

Wiecie cos moze o kolejnych sequelach?

ocenił(a) film na 6
Rocky_Balboa

Filmik...niezły - ale to już nie to...jak dla mnie majstersztykiem/powrotem po latach/podróżą sentymentalną/wyciskaczem łez był Rocky Balboa - zachwyciłem się tamtym filmikiem - Creed za serce mnie nie złapał, jakoś specjalnie Adonis i jego historia do mnie nie przemówiły - ot obejrzany, nawet z przyjemnością, ale do (dość szybkiego) zapomnienia

ocenił(a) film na 6
Rocky_Balboa

ma być kolejna część. Mam nadzieję że Rocky jej dożyje i choćby duchowym wsparciem pozostanie dla Adonisa. Bo tak trochę nie rozwiązane z tą chorobą zostawili. Niby podjął próby wyleczenia tego ale czy mu sie udało ? 0 odp na to pytanie

ocenił(a) film na 9
Rocky_Balboa

Film potrafił przywrócić wspomnienia. Nie wiem jak to zrobili , ale odżyła we mnie historia Rocky-ego Balboa i tamte emocje. A przy tym wszystkim nie był to odgrzewany kotlet, tylko upakowany w nowoczesność (szczególnie muzycznie) całkiem inny film.
Rozumiem, że ta produkcja nie trafi do każdego fana serii Rocky, ale akurat mi niesamowicie przypadł do gustu, duża w tym zasługa S.Stallone, jego rola starego i schorowanego człowieka to poniekąd ukłon w stronę wiernych widzów. Premiera filmu miała miejsce w 1976 r. czyli niektórzy widzowie - wtedy 20-stolatki - mają teraz ponad 60 lat !

ocenił(a) film na 4
Rocky_Balboa

film szmira i kaszan,z kąd te zachwyty??

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones