"The Survivors" nie jest szczytowym osiągnięciem zarówno w karierze Matthau, jak i Williams'a, jednak nie sposób przyznać, że dialogi w filmie potrafią doprowadzić do "mrowienia w zwieraczu".
Matthau trzyma się trochę na uboczu, wzbudzając u widza sympatię swymi charakterystycznymi kamiennymi minami i urokiem "zgryźliwego tetryka".
W przeciwieństwie do niego, Williams rozpycha się łokciami po całym ekranie, iskrząc typowym dla siebie temperamentem maniakalnego everymana.
Chwilami bardzo dają się odczuć dziury w fabule oraz odór niewybrednego slapsticku, jednak ilość udanych gagów przeważa. Niektóre sceny, potrafią wręcz położyć na obie łopatki jednocześnie.
"The Survivors" prócz dosadnych momentów, kryje w sobie również prześmiewczy ton, który z frywolnością drwi sobie z amerykańskiego społeczeństwa (sceny w pośredniaku, na komisaiarcie, fascynacja bronią).
Ten "posiłek" być może do najwybredniejszych nie należy, jednak kryje w sobie naprawdę bardzo smaczne kąski, które potrafią połechatać podniebienie. Ogółem mówiąc - warto zobaczyć.