Nie jestem pewien czy puszczano go w kinach. Być może tak. Ale i tak oglądając go na czarno białym ekranie dziecko szalało ze szczęścia, podobnie rodzice! Tutaj nachodzi mnie refleksja. Jeśli jest ciekawa fabuła, tempo, dobre wykonanie, to nawet brak kolorów nie jest przeszkodą. Dziś proporcje się zmieniły. Brak fabuły, zero aktorstwa, za to barwne wybuchy. A oczytane w przygodach kapitana Nemo dziecko z tej strony żelaznej kurtyny wchodziło przez ten doskonały film do wolnego świata który wówczas miał szacunek dla własnej kultury.