Gdzie Letho z Gulety występował w sadze Wiedźmina?
Otóż czytałem całą sagę, ale nie pamiętam gdzie on występował. W grze twierdzi, że zna Geralta gdyż ten uratował mu życie, po czym pomógł mu dogonić dziki Gon i uratować Yennefer. Zastanawiam się więc gdzie Letho pojawił się w książce? Czy może jest to postać wymyślona przez twrców gry, a w książce nic o nim nie ma? Czy może występował on pod innym imieniem?
A druga sprawa, to równiez nie przypominam sobie żeby w książce Yennefer została porwana przez jeździców gonu, zostali jedynie przeniesieni dp innego świata i na tym opowieść się kończy, więc gdzie jest wzmianka o porwaniu Yennefer w książce ? Czy to tez jest tylko i wyłącznie wymysł twórców ?
To proste. Jest powiedziane, że Geralt z Yennefer znaleźli sie w jakiejś krainie - po śmierci. I tu książka zachacza o grę. Z tej krainy gon porywa Yen, czy coś takiego, w każdym razie Geralt zaczyna gonić za gonem. Aż spotyka Letho i jego kumpli. To właściwie tyle.
Pozdrawiam, Marcin.
Wystarczyło w zasadzie uważać przy oglądaniu retrospekcji wspomnień Geralta w trakcie gry. Wszystko ładnie się tłumaczy i zazębia.
Oj dziecko ,dziecko ja czytalem cala sage 6 razy. Porwanie przez dziki gon dzieje sie po pogromie w ktorym Yen i Geralt rzekomo gina(pamietasz scenke w ktorej Ciri przewozi ich ciala lodka?) Gra Wiedzmin jest tak jakby 6 tomem powiesci(pomijam opowiadania-dlatego6 nie8)
no i o to mi chodziło, czyli książka kończy się śmiercią Geralta i Yen, po czym Ciri ich ratuję przenosząc ich ciała do innego świata. Fabułę w grze nie napisał Sapkowski, tak więc jakby nie było Geralt i Yen giną w pogromie. A gra to już nie to samo.
mi troche przeszkadza w zrozumieniu tego wszystkiego jak Geralt skoro był już po śmierci w zaświatach mógł sobie po prostu wrócić do normalnego świata i szukać Yenefer. Rozumiem, że dziki gon mógł, bo to duchy, elfy, czy tam inni czarodzieje ale Geralt nie mógł poprostu sobie wyjść. Tak za każdym razem kiedy by zginął mógłby sobie wychodzić z tej krainy śmierci. To mi niepasuje.
Oni raczej nie byli martwi. W uniwersum Sapkowskiego nie istnieją zaświaty, życie po śmierci itd. Sądzę, że po prostu byli w innym świecie ;).
W takim razie każdy martwy mógłby sobie wrócić do żywych w Wiedźminie, a tak nie jest
Ale nie każdy martwy trafia do innego świata. Geralt przeżył tylko dlatego, że jednorożec na polecenie Ciri obrzygał go tęczą, przy okazji przenosząc go na, jak to twórcy gry ładnie nazwali, "wyspę jabłoni". A wydostał się stamtąd, bo przehandlował siebie za Yennefer, tylko że pewnie się wycwanił podczas powrotu, i Gon nie zdążył go zgarnąć, bo uprzedzili go wiedźmini (początek gry, to przed Gonem ucieka Geralt).
Dlaczego? Masz wątpliwości to pytaj, w końcu między innymi do tego służy forum dyskusyjne.
za bardzo to już robi się dziwne.......... ja mam takie zdanie jak już pisałem......
A gdzie jest powiedziane ze gra musi w 100% odpowiadać książce? Chyba lepiej, że autorzy wymyślili nową fabułę. Z reszta bardzo wiele postaci z gry nie występuje w książce i na odwrót. Nie grałem w "dwójkę" a w jedynce praktycznie tylko lokacje i niektóre postacie się zgadzają - i bardzo dobrze.
Na pewno w W2 jest więcej postaci z książki: Yarpen, Rębacze, Shilard, Filippa, Sheala, Henselt, Detmold... Jeszcze można dodac postacie, o których się tylko mówi: Iorweth, Luiza La Vallett. Szkoda tylko, że W2 jest dośc krótki jak na tak wyczekiwaną grę.
Ludzie. Przeczytajcie sobie też opowiadanie "Coś się kończy, coś się zaczyna", które jest zakończeniem Sagi o Wiedźminie. Jeszcze wracając do śmierci Geralta w pogromie. Uratowała go Ciri, która potrafiła podróżować między różnymi światami. Zabrała umierającego Geralta i Yennefer, dzięki czemu Wiedźmin przeżył.
Przeżył dzięki jednorożcowi. A przeniosła ich Ciri, żeby mogli w końcu spokojnie żyć w innym, łagodniejszym świecie. Bo ten w którym żyli był od zawsze skrzywiony. Ale odpoczynek widać nie trwał długo.