PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=615014}

Mount & Blade: Ogniem i mieczem

Mount & Blade: With Fire & Sword
2009
7,3 1,4 tys. ocen
7,3 10 1 1376
Mount & Blade: Ogniem i mieczem
powrót do forum gry Mount & Blade: Ogniem i mieczem

Porażka

ocenił(a) grę na 3

Uwaga, tekst poniżej zawiera spoilery.
Może w da się to pogiercować z nie mniejszą frajdą, niż w zwykłe Mount & Blade, ale jako modyfikacja to ogromne rozczarowanie. Liczba bugów i niedoróbek przywodzi na myśl robionego na kolanie darmowego moda. Są notabene nowe miasta, jednostki, postaci, broń, łachy, modele, tekstury. Nie wprowadzono jednak wielu ważnych modyfikacji w mechanice rozgrywki, które mogłyby przystosować średniowieczny klimat M&B do realiów XVII-wiecznych. Aby wyszkolić husarza, musimy zwerbować w wiosce polskiego wieśniaka, następnie wyszkolić go na pikiniera, potem na wolentarza, następnie na pancernego kozaka, który dopiero może stać się husarzem. Nijak ma się to do historii. O wiele lepiej byłoby, gdybyśmy mogli oddzielnie werbować do partii chłopstwo, szkolonych potem na piechurów i drobną szlachtę, która to mogłaby awansować na towarzyszy lekkozbrojnych, pancernych i w końcu husarzy. Oczywiście zmieniła się mapa i nazwiska lordów. Niestety choć ten, czy ów ma przed nazwiskiem "hetman", lub "wojewoda", komenderować innymi notablami może jedynie marszałek, tak jak w oryginalnym M&B. Na marszałka zaś może bez problemu być wybrany i pułkownik (Skrzetuski lub Wołodyjowski, lub Kmicic ;])
Miasta i zamki mają całkowicie nowe modele budowli i murów, przystosowane do odpowiednich nacji (mamy i potężne fortece szwedzkie i drewniano-ziemne kozackie sicze). Niestety w grze nie ma artylerii, co razi najbardziej właśnie przy oblężeniach. Na osłodę dostajemy więcej możliwości zdobywania twierdz. Możemy zatruć ujęcie wody, wysadzić mur miną, albo spróbować wziąć zamek po cichu, pod osłoną nocy. Możemy też negocjować poddanie z obrońcami, także za pieniądze.
Nowością w porównaniu z sandboxowym pierwowzorem jest wątek fabularny...
Niestety nie mogę nawet powiedzieć, że zrobiono go na kolanie. Zrobiono go po prostu na ODP***DOL. Obrona Jasnej Góry to zwykła siekanka ze Szwedami we wsi (zupełnie jak w oryginale). Dialogi są niedopracowane. Najlepsze dzieje się gdy w finale zostajemy królem (albo carem, zależy, z kim się skumamy). Niestety królować się nie da. Co prawda nadal możemy rozkazywać lordom (bo wcześniej zostaliśmy marszałkiem), ale gdy zajmiemy miasto, możemy poprosić siebie samego o przyznanie go sobie. Następnie komputer w naszym imieniu może dać nam lenno, bądź odmówić. W tym drugim przypadku możemy podnieść bunt przeciwko samemu sobie. Dno i 20 metrów mułu. Co ciekawe, gdy pomagamy Mohhamedowi VI Girejowi w wojnie przeciwko jego bratu, zarówno przeciągamy murzów na swoją stronę i dowodzimy nimi, jak i obdzielamy ich, siebie i przyszłego chana zdobytymi lennami. Dzieje się tak dlatego, że twórcy pierwowzoru zaimplementowali możliwość rządzenia jako totumfacki władcy-rebelianta, zaś nie przewidzieli możliwości zostania monarchą.

Słowem podsumowania, to nędzny, choć zrobiony za dużą kasę samodzielny dodatek, do bardzo fajnej gry, więc siłą rzeczy fajnie się w to gra., Zalety, które ma już oryginalny M&B, pominąłem w opisie, dlatego, że znacznie lepszym wyborem jest właśnie podstawka, bądź podstawka+warband, do wzięcia za 20-30 zł. Fani realiów XVII-wiecznych mogą za frajer ściągnąć o wiele lepsze, niż "Ogniem i Mieczem" mody amatorskie, np ruski "The Age of Turbulence", bądź znakomity polski "With Fire and Sword".

blindsniper

Mam nadzieję, że mowa o wersji gry bez najnowszych patchów. Ja zacząłem właśnie grę na najnowszych patchach i ponoć są one ogromne, więc mam nadzieję, że większości bugów które opisujesz już nie będzie. Jeśli tak to polecam grać z patchami - wystarczy spojrzeć na listę zmian.

ocenił(a) grę na 7
blindsniper

Mnie drażnił poziom trudności. Zamiast ciekawszych bitew - są po prostu większe, bo ilość wojów po każdej ze stron może sięgać i tysięcy. Żeby nasz bohater był w miarę wyszkolonym przywódcą, trzeba grać... nie wiem ile, bo nie dotrwałem. No i jeden fajny pomysł: kupujemy najemnikom coraz lepsze uzbrojenie, wreszcie wyglądają jak husaria, ale niech potknie nam się noga i przegramy bitwę - już tego typu najemników nie zrekrutujemy. Dlaczego? Bo są kosmicznie drodzy. I tak można by wymieniać długo.
W pierwszego M&B grałem do znudzenia (czyli masę czasu), i dalej gra mnie wciąga. A zakup Ogniem i Mieczem uważam za - niestety - stratę kasy...

czciciel

Trudno sie nie zgodzić... To moja piersza stycznosc z tym tytułem i jak zacząłem grac to nie wiedziałem co sie dzieje.. Koszty broni wojska opłat za pierdoły mnie rozwaliły.. A wizja ile czasu na to bede zbierał tym bardziej.. Wiec skorzystałem z kodów do gry i w pare mnut wytwarzam 1 000 000 tenarów za które kupuje co chce i ile chce.. Czerpie dużo frajdy z gry zamiast sie motac z jakim handlem jedwabiem, czy co tam wymyślili.. Bez tego patentu nie sposób wyrobić w tej grze przy metodach zarabiania i cenach przedmiotów i wojska.. Nawet w ustawieniach gry jest opcja ,, włącz oszustwa,, bez powodu twórcy gierki by tego nie robili.. Nie mam wrażenia, że tracę na fabule itp. bo inaczej szkoda czasu i lepiej se odpuscic.. pacha mam ,,dzike pola,, Jak dla mnie gierka świetna i wkreciłem sie ostro z taką formą bitwy sie jeszcze nie spotkałem, ale bez przekrętu sie nie obejdzie..

Simel87

Ty tak serio? gram bez kodów, zaczynałem małym oddziałem, obecnie zajmuję 3 miasta i kilka wsi, dorobiłem się takich depozytów w banku, że te miasta same się utrzymują. Kody, poważnie?

użytkownik usunięty
blindsniper

W nowej wersji "Dzikie pola" z patchami, już nie ma tyle błędów.